fot. AGROunia/Facebook
Niemcy przedłużają płot, który ma ich chronić przed polskimi dzikami chorymi na ASF. Wiceminister rolnictwa krytykuje ten pomysł, choć za jego rządów hodowla trzody chlewnej została zdewastowana. Hodowcy właśnie jego obarczają winą za to, że w Polsce codziennie z hodowli świń rezygnuje 250 gospodarstw dziennie. „Przez lata nie zrobił nic, by walczyć z ASF”.
Dyrekcja Generalna ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności Komisji Europejskiej zorganizowała spotkanie dotyczące afrykańskiego pomoru świń (ASF) z udziałem Szymona Giżyńskiego, sekretarza stanu MRiRW, Jiří Šíra, sekretarza stanu ministerstwa rolnictwa Czech Jiří Šíra oraz Beate Kasch sekretarza stanu ministerstwa rolnictwa Niemiec.
Jak powiadomiło Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) podczas spotkania przedstawiciele Niemiec poruszyli sprawę “wykonania trwałego ogrodzenia po stronie polskiej”, który miałby zapobiec przemieszczaniu się dzików wzdłuż granicy.
"Dobre rady" dla Niemców
Co ciekawe MRiRW, które zdaniem hodowców kompletnie nie radzi sobie z pomorem świń w naszym kraju, daje „dobre rady” Niemcom.
- Polska nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania - wyraźnie zaznaczył sekretarz stanu Szymon Giżyński. Budowa takiej bariery o znacznej długości, zdaniem Polski, nie jest właściwym działaniem w walce z ASF. Taka bariera miałaby ograniczoną efektywność w stosunku do potencjalnych nakładów na jej wybudowanie - powiadomiło MRiRW.
MRiRW stoi na stanowisku, że płot nie zapewni “pełnej szczelności”, jest łatwy do sforsowania przez dziki, a jego skuteczność jest “kwestionowana”. Dodano, że lepszą praktyką, już stosowaną w Polsce, jest miejscowe ograniczenie migracji dzików.
“Giżyński niech nie tłumaczy Niemcom, jak mają robić”
O stanowisko Polski w sprawie budowy płotu, wyraźnie podkreślane na spotkaniu przez Giżyńskiego zapytaliśmy hodowców z Polski.
- Giżyński niech nie tłumaczy Niemcom, jak mają robić. On jest od czterech lat w ministerstwie rolnictwa. Za jego kadencji sytuacja z ASF tylko się pogorszyła, a nie poprawiła. Nic się nie zmieniło na lepsze, więc on nie jest na tyle kompetentny, by tłumaczyć komukolwiek, jak walczyć z ASF - dodaje Jarek Wojtaszak, działacz AGROunii w rozmowie z portalem Agrolajt.pl
- Nie wiem, gdzie pan Giżyński się uczył, ale na pewno nie zna się na zwalczaniu ASF ani w Polsce, ani w Europie. Polska 7 lat walczy z ASF i nie zrobiła nic, oprócz tego, że rozprzestrzeniła ASF na cały kraj, a do tego dziki przeszły do Niemiec. Niech oni się wezmą do innej pracy, bo na pewno walczyć z ASF nie potrafią robić. Podejście pana Giżyńskiego jest takie - byle do 10-tego, dostać wypłatę, a o resztę to niech się rolnicy martwią, to ma być rolników zmartwienie, że mają strefy nałożone, że muszą gdzieś sprzedać tuczniki z czerwonej i z różowej strefy, a za ile to nieważne, bo to jest zmartwienie rolnika. Takie właśnie jest podejście weterynarii i rządzących - mówi Michał Koszarek, działacz AGROunii w rozmowie z portalem Agrolajt.pl
Niemcy stawiają płot
Tymczasem na terenie Meklemburgii-Pomorza Przedniego, na wschodzie Niemiec przy granicy z Polską już powstaje kolejne ogrodzenie, równoległe do pierwszego, ukończonego pod koniec ubiegłego roku. Płot rozciągać się będzie na blisko 100-kilometrowym odcinku. Na postawienie płotu przeznaczono 5,8 mln euro. Jak wygląda płot na granicy między Niemcami a Polską można zobaczyć na nagraniu opublikowanym przez AGROunię >tutaj<.
- Niemcom ten płot może pomóc, dla Polski nic nie zmieni. Niemcy widzą, że Polska sobie nie radzi z ASF i za wszelką cenę chcą się od nas odciąć. Oni widzą, że działania podejmowane przez Polskę są wzorem na to, jak nie robić - powiedział Andrzej Waszczuk, działacz AGROunii w rozmowie z portalem Agrolajt.pl.
Działania za niemiecką granicą
Jednak postawienie płotu przy granicy z Polską, to nie jedyne działanie, które wprowadzili w życie Niemcy. Wprowadzony został intensywny odstrzał dzików oraz poszukiwania szczątków zwierząt. Jak powiadomiły władze Saksonii, do wykrywania dzików, które mogą być nosicielami wirusa, wyszkolone zostały psy.
Hodowcy w Niemczech mogą także cieszyć się z działań, które wprowadzają sieci handlowe - Rewe zdecydowała się na sprzedaż, że 95% wołowiny dostępnej w placówkach, będzie pochodzić z Niemiec, o czym więcej można przeczytać >tutaj<.
Źródła: MRiRW, Polskie Radio, Topagrar
Dodaj komentarz