TVP.info
W Bułgarii hipermarkety odmawiające sprzedaży krajowej żywności dostaną potężne kary. Parlament postanowił, że grzywny będą wynosić do 50 tys. lewów (25 tys. euro). Wszystko po to, by wspierać lokalnych rolników. Sieci sklepów wpadły w osłupienie. Wyobrażacie sobie taką sytuację w Polsce?
Bułgarzy promują swoje
Zgromadzenie Narodowe doprecyzowało przepisy, które nakazują dużym sieciom handlowym sprzedawać więcej krajowych produktów - czytamy na TVP.info. Chodzi o mleko, mięso, jajka, miód, sezonowe owoce i warzywa. Wszystko ma być od lokalnych rolników. Bułgarzy chcą w ten sposób wspomóc producentów, którzy mają kłopoty przez koronawirusa.
Pisaliśmy o tym
Oznakowanie
W nowych bułgarskich przepisach są też wytyczne, że produkty mają być odpowiednio wystawione i oznakowane w sklepach. Klient ma mieć pewność, że kupuje krajową żywność. Tym samym wspiera bułgarską gospodarkę, lokalnych rolników i pokazuje patriotyzm konsumencki.
Nie ma zabawy- wysokie kary
Jeśli jakiś sklep nie dostosuje się do nowych przepisów i będzie próbował oszukiwać, nie ma zlituj. Parlament przewidział wysokie kary.
Za pierwsze naruszenie obowiązku sprzedaży krajowych produktów kara wyniesie od 15-25 tys. lewów czyli 7,5-12,5 euro, za kolejne naruszenie 30 50 tys. lewów czyli do 25 tysięcy euro. Wychodzi na to, że za oszustwo mogą dostać ponad 100 tysięcy kary. Grzywnę zapłaci konkretny sklep, a nie cała sieć handlowa.
Jaka będzie reakcja?
Widać, tamtejsi politycy nie są na usługach wielkich korporacji. Nie boją się wspierać swoich. Ciekawe, czy bułgarskie sieci w takiej sytuacji będą tłumaczyć się tak jak "nasza" Biedronka. Przypomnijmy, że kiedy AGROunia wskazywała notoryczne błędy w oznakowaniu warzyw krajem pochodzenia Biedronka twierdziła, że "to ludzki błąd" i tych błędów przez miesiące nie naprawiała. Co gdyby jeden sklep dostał karę na poziomie 115 tysięcy złotych?
Sieci w szoku
Po wprowadzeniu tego prawa krzyk podniosły sieci handlowe. Osiem korporacji działających na terenie Bułgarii wniosło protest. To m. in. Kaufland, Lidl czy Billa. W opublikowanym oświadczeniu giganci napisali, że nowe prawo stwarza przesłanki do korupcji, a także zarzucono minister rolnictwa, że lobbuje na rzecz konkretnych krajowych producentów.
K.M.
Dodaj komentarz
Komentarze
A wy dalej oglądacie TVP-Info ???...powodzenia!
"Co gdyby jeden sklep dostał karę na poziomie 115 tysięcy złotych?" Nic. 115k biedronka wydaje na pułapki na myszy.