FB: Przyjaciele Zwierząt
Jak bumerang wracają przerażające zdjęcia i filmy zabijania świń w Chinach. Portal Przyjaciele Zwierząt opublikował fotografię, na której widzimy ludzi w maseczkach, którzy wrzucają warchlaki do dołu. Robią to, aby matki gonione instynktem macierzyńskim wpadały za nimi. "Rok temu palili je żywcem, teraz zakopują je żywcem"- czytamy na stronie. Czy ma to związek z koronawirusem?
Świnie palone żywcem
Rok temu świat obiegły informacje o tym, że Chińczycy walcząc z chorobą ASF zabijają tysiące świń podpalając je, zakopując w rowach, wrzucając do rzeki. Można było zobaczyć filmy z przeraźliwym kwiczeniem zwierząt. Wtedy analitycy twierdzili, że zabitych zostanie 200 milionów tuczników. Metody budzą w Europie oburzenie.
Drastyczne nagranie, palone żywcem świnie
Dziś te obrazy wróciły. Pojawiły się informacje, że jest to związane z koronawirusem. Jednak Associated Press zdementował te doniesienia. Udowodnił, że filmy pochodzą z 2018 roku, kiedy Chiny walczyły z ASF.
Nagranie pokazuje skalę zabijania świń
To okrutne dla wielu działanie może być przejawem frustracjii i niemocy Chińczyków w walce z ASF.
Nowe zdjęcie
Zdjęcie opublikowane na facebookowym profilu Przyjaciele Zwierząt nie było dotąd znane szerszej publiczności. Portal sugeruje, że jest ono aktualne. "Chińczycy swoje świnie rok temu palili żywcem, a teraz tysiące świń wolą zakopywać żywcem w specjalnie wykopanych rowach. Pierw wrzuca się małe świnki, ponieważ ich mamy panikują i próbują się do nich dostać. To przejaw ich niskiej cywilizacji czy tylko zmniejszenie kosztów z powodu podejrzenia ASF?" - pyta autor wpisu. Jednak na razie nie potwierdzono czasu zrobienia zdjęcia. Fakt, że jest przerażające.
Nie wiemy, co dzieje się w Chinach
Niestety trudno zweryfikować te informacje i tak naprawdę nie wiemy co dzieje się w Chinach w związku z koronawirusem. W Chinach rząd kontroluje media i internet. Nadal też pojawiają się wątpliwości czy liczba zarażonych i zmarłych na koronawirusa jest prawdziwa. "Popularny chiński komunikator i portal społecznościowy WeChat cenzurował kluczowe słowa i kombinacje słów odnoszących się do epidemii koronawirusa oraz krytyki działań prezydenta Chin Xi Jinpinga i władz w tej sprawie - wynika z raportu kanadyjskiej grupy Citizen Lab." - czytamy na stronie CyberDefence24.
Dziwne pomysły Chińczyków
Zakopywanie świń żywcem to nie jedyna szokująca informacja z Chin. Ostatnio usłyszeliśmy, że park rozrywki zorganizował świni skok na bungee. W internecie krąży też film pokazujący, że w Państwie Środka urodziła się świnia z twarzą noworodka i trąbą na czole.
Także Chińczycy wyhodowali świnie w rozmiarze niedźwiedzia polarnego, ważącą ponad 500 kilogramów.
A w Polsce?
W Polsce dotąd Inspekcja Weterynaryjna zwalczając ASF nie stosowała takich metod, jak w Chinach. Jednak rosnąca liczba przypadków chorych świń zaczyna coraz bardziej martwić rodzimych hodowców. W naszym kraju niestety, służby weterynaryjne dopuszczały się także podłych metod - weterynarze zabijali profilaktycznie zdrowe świnie.
K.M.
Dodaj komentarz