Środa, 18-12-2024
agrolajt.pl - logo menu

Trzeba było przywieźć im świnie, by zaczęli pracować. UOKiK bada rynek wieprzowiny.

Edytowano: 25-10-2021 11:07:54

fot. pxhere

agrolajt.pl - Trzeba było przywieźć im świnie, by zaczęli pracować. UOKiK bada rynek wieprzowiny.


Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) ogłosił dziś, że przeprowadza kontrole u przedsiębiorców działających na rynku wieprzowiny, sprawdzając, czy duże zakłady i sieci handlowe przyjmują mięso ze stref ASF. - To kolejny gorzki sukces AGROunii. To chore, oni prawie nic nie robili przez 6 lat rządów PiS, napsuli sytuację na rynku, a teraz zaczynają kontrolę - komentuje dla portalu Agrolajt.pl Michał Kołodziejczak, lider AGROunii. 

Jak się okazuje, już od jakiegoś czasu informowano UOKiK o nieprawidłowościach, do których dochodziło na rynku wieprzowiny - duzi przetwórcy i sieci handlowe nie chciały kupować zdrowego mięsa pochodzącego ze stref ASF (afrykański pomór świń), czyli mięsa przebadanego i  w pełni bezpiecznego dla ludzi. W związku z tym, że może stanowić nieuczciwe wykorzystanie przewagi handlowej, UOKiK rozpoczął kontrolę. 
 

Kontrole UOKiK
 

Jak twierdzi UOKiK, informacje o nieprawidłowościach na rynku pojawił się jeszcze w lipcu, wtedy pracownicy rozpoczęli niezapowiedziane kontrole w sieciach Jeronimo Martins Polska (Biedronka) i Dino Polska, a także u przetwórców Gobarto (marki Gobarto, Makton), Animex (marki Krakus, Morliny czy Berlinki)  i Sokołów (marki Sokołów, Grill House czy Gzella). 

- Kontrole wykazały, że Animex, Sokołów i Gobarto nie uzależniają zakupu wieprzowiny od hodowli zwierzęcia w strefach wolnych od ASF. Spółki w toku kontroli zadeklarowały, iż również w przyszłości będą dokonywać zakupu zdrowego mięsa pochodzącego ze stref ASF - powiadomił UOKiK. 

AGROunia od początku swojej działalności (ok. 3 lata) wskazywała na te nieprawidłowości. 

- Tak to jest jak władza nie chce rozmawiać z rolnikami. Odkrywają stare problemy, jakby odkryli Amerykę - mówi Michał Kołodziejczak, który proponował prezesowi UOKiK spotkanie już kilka razy.
 

Bezczynna Biedronka 
 

Podczas kontroli udało się ustalić, że Jeronimo Martins Polska (Biedronka) do niedawna nie kupowała mięsa ze stref, w których występuje ASF. Przypomnijmy, w połowie września Biedronka reklamowała się, informując, że na sklepowych półkach w sieci będzie można kupić mięso ze stref ASF. Co ciekawe, nowa polityka Biedronki została wprowadzona w czasie trwania kontroli UOKiK. 

- Biedronka, jak się teraz okazuje po kontrolach, po 7 latach będzie kupować zdrowe, przebadane mięso ze stref ASF, ale 7 lat sprowadzała wieprzowinę z zagranicy - podkreślił Michał Kołodziejczak, lider AGROunii. 
 

Dalsze kontrole UOKiK
 

UOKiK prowadzić będzie dalsze kontrole w zakładach Bell Polska oraz Agro Rydzyna (spółka zależna Dino Polska) oraz w sieci Lidl. 


- Apeluję do dużych podmiotów, aby postępowały uczciwie i odpowiedzialnie, nie dyskryminowały rolników z czerwonych stref ASF i kupowały od nich pełnowartościowe mięso wieprzowe. To ważne dla zachowania ciągłości łańcucha dostaw, a tym samym bezpieczeństwa żywnościowego kraju - zaapelował Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

 

“Dobrze. Niech robią, ale trzeba widzieć, że robią to o wiele za późno"

 

- Zaczynają naprawiać błędy, które sami stworzyli, bo przez lata biernie przyglądali się jak rozwija się sytuacja z ASF. UOKiK na to pozwalał, to między innymi dlatego dziś cena mięsa  szoruje po dnie, a w Polsce nie opłaca się hodować świń już na każdym etapie. Ostatnio mówiliśmy o tym, że do każdego prosiaka rolnik musi dołożyć 160 zł - skomentował dla portalu Agrolajt.pl doniesienia UOKiK Michał Kołodziejczak, lider AGROunii. 

Michał Kołodziejczak nie ukrywa, że kontrole prowadzone obecnie przez UOKiK, to odpowiedź na akcje AGROunii. 

- Oczywiście mówimy: dobrze niech robią, ale trzeba widzieć, że robią to o wiele za późno. Ja myślę, że oni zostali podstawieni pod ścianą przez nas - przez AGROunię. Nie da się zamknąć oczu na tragiczną sytuację hodowców. Nie mogą też nie widzieć szalejącej inflacji i ogólnej drożyzny. My cały czas o tym mówimy. Trzeba było zrobić dziesiątki happeningów, wydarzeń, konferencji prasowym, a na koniec przynieść świnię do ministerstwa, żeby zaczęli pracować. Może prezes UOKiK się przestraszył, że jemu też przywieziemy? - dodaje Kołodziejczak. 

 

Źródło: UOKiK
 

Dodaj komentarz

huntly.pl

Nasza strona korzysta z plików cookies, aby dowiedzieć się więcej przejdź do strony Regulamin i polityka prywatności

Akceptuję