fot. AGROunia/Facebook
Dwa małe prosiaki, pełne koryto i mata do dezynfekcji - takie prezenty AGROunia chciała przekazać ministrowi rolnictwa podczas konferencji prasowej dotyczącej bardzo ciężkiej sytuacji rolników, którzy hodują prosięta. - To jest sytuacja skandaliczna. Ministerstwo wyparło się świń. W Polsce upada prawie 300 gospodarstw codziennie, które zajmuje się świniami. Nie możemy na to dłużej pozwolić. Co mamy dalej zrobić? Co Ci ludzie mają dalej robić? - pytał pod ministerstwem rolnictwa Michał Kołodziejczak, lider AGROunii.
Dziś o godzinie 11:00 działacze AGROunii na czele z liderem Michałem Kołodziejczakiem rozpoczęli konferencję prasową pod Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Obecni na miejscu rolnicy zwracali uwagę na problem hodowców prosiąt, którzy dziś muszą dokładać nawet 160 zł do każdej sztuki, o czym więcej pisaliśmy >tutaj<.
- W tej chwili ogromny wzrost kosztów powoduje, że do każdej sztuki dokładamy 160 zł. Jest wzrost biurokracji, bo w ministerstwie tworzone są przepisy, które nam jej dokładają. W tamtym roku za 2 miliardy złotych przywieźliśmy do Polski z zagranicy świnie. W Polsce nie mamy rynku zbytu, został przejęty przez tucz nakładczy. - mówił Jarosław Wojtaszak, działacz AGROunii.
- To, co dzieje się na rynku to tragedia. Rolnicy przejmowani są przez korporacje. Dzisiaj staliśmy się importerem. Dajemy się wykorzystywać przez zachód. Dziś rolnicy walczą, by utrzymać się, my już długo nie wytrzymamy. Tucz nakładczy polega na tym, że firma przekazuje rolnikowi świnie, pasze, zapewnia weterynarza, a rolnik dostaje tylko pensję, która starcza mu jedynie od pierwszego do pierwszego. To jest patologia w rolnictwie - dodawał Michał Koszarek z AGROunii.
Pełne koryto dla polityków
Podczas konferencji działacze AGROunii postawili koryto i matę dezynfekującą.
- Politycy uwielbiają koryto. Uwielbiają jeść, niech wpieprzają, ile tylko mogą. Niech ich paskudne ryje, które doprowadziły nas do upadku, zanurzą się, ale najpierw niech wytrą buty, tak jak muszą robić to rolnicy. To jest dla polityków, żeby byli czyści. Dziś dla polityków mamy koryto i żarcie, które uwielbiają. Oni bawią się, balują i żrą za nasze, my im damy. Niech zjedzą, ile mogą - mówił Kołodziejczak.
Prosięta dla ministra
Obecni pod ministerstwem rolnicy chcieli także przekazać prosięta dla ministra. Ochrona, policja zablokowała wejście. Do środka ledwo dostało się kilka osób ze zwierzętami na rękach. Budynek został zamknięty, otoczony przez kolejnych funkcjonariuszy policji. Jak przekazali pracownicy, ministra nie było wewnątrz.
- Nie mamy, co zrobić ze świniami. Nie ma kupców. Rolnicy już dziś muszą utylizować. Nie ma wyjścia. Ministerstwo doprowadziło do takiej sytuacji - mówił jeden z działaczy AGROunii.
- Tak ministerstwo broni się przed zwierzętami, przed rolnikami, przed prawdziwymi problemami. Tak odcinają się od rolników. To jest ściana zbudowana z funkcjonariuszy policji, które odgradzają ministerstwo od problemów. A w środku są ludzie, którzy doprowadzili do takiej sytuacji. Za ich głupie pomysły, nieudane decyzje zapłacimy my wszyscy - dodawał Kołodziejczak.
Dodaj komentarz