Na tzw. dużej giełdzie niemieckiej VEZG wczoraj cena tuczników wyniosła 1,30 euro za kg w wadze bitej ciepłej. Ostatni raz taka niska stawka pojawiła się 24 lutego bieżącego roku. W przeliczeniu na złotówki tuczniki w Niemczech kosztują 5,96 za kilogram (kurs NBP z 19 sierpnia). Jak rolnicy z Polski komentują obniżkę cen w Niemczech?
“To jest dramat”
- To jest dramat. Nie daje nadziei na przyszłość. Koszty są ogromne, a cena spadła znacznie poniżej kosztów produkcji. Także jako producent prosiąt mogę powiedzieć, że przy takich cenach prosięta są niesprzedawalne. Nikt nie będzie kupował prosiąt na tucz, ryzykując tak dużą stratą, jaka jest w tej chwili. To może być ostatni rok hodowli prosiąt w Polsce, jeżeli tak dalej pójdzie. Już tylko Dania będzie zaopatrywała w prosiaka - powiedział w rozmowie z portalem Agrolajt Jarek Wojtaszak.
- Niemcy mają problem z ASF. Hiszpania ponoć ma ograniczenia eksportowe do Chin i teraz wszyscy obniżyli cenę, żeby mogli przywozić półtuszę do krajów takich, jak Polska, gdzie u nas cena świń fermowych była nieco wyżej niż cena tucznika w Niemczech, więc niemiecka wieprzowina nie była konkurencyjna. To, jaką cenę uzyskują niemieccy rolnicy w porównaniu do ceny giełdowej, to nigdzie nie jest powiedziane, że oni mają tę minimalną cenę, zawsze mogą mieć dopłaty jakościowe, czyli mogą dostawać wyższe ceny, a do nas jest przywożone to, co nie ma wzięcia w Niemczech i zalewa nasz rynek - mówi nam Michał Koszarek, hodowca z woj. wielkopolskiego.
Reakcja na obniżki cen w Niemczech
- Nasze zakłady nie zareagowały zbyt mocno na obniżkę ceny giełdowej w Niemczech, obniżyły mniej więcej tylko 10 groszy, a różnicy jest 35 groszy. Ze względu na brak świń z białych i niebieskich świń, zakłady ubojowe, które biją tylko takie tuczniki, nie obniżały o wiele ceny. Dzisiaj zakłady w białych strefach borykają się już z dostaniem tucznika na mięso eksportowe, bo musi pochodzić z białych stref, a chciałby ubijać ze stref czerwonych, ale nie mają zbytu na to na te półtusze, na to mięso. Markety nie chcą przyjmować takiego mięsa z polskich czerwonych stref i kółko się zamyka. Ubojnie nie chcą kupować tuczników ze stref i się robi problem na chlewniach - dodaje Michał Koszarek.
Źródło: agropolska.pl
Dodaj komentarz