Pogoda zawsze ma bardzo duży wpływ na prace rolników. Raz pomaga, kilka razy przeszkadza. Obecnie osoby miłujące prace na roli zmagają się z przewlekłą suszą. Kiedy sytuacja ulegnie zmianie? Ciężko stwierdzić. Pokrótce przedstawiamy aktualną sytuację.
Obecnie trwają siewy rzepaków. Każdy rolnik doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne są wschody tej uprawy. Mają wpływ na dalszy rozwój całej plantacji, plon, a w konsekwencji zysk bądź jego brak. Od dłuższego czasu trwająca susza spowodowała, że w wielu regionach Polski ziemia jest pozbawiona wilgoci. Jeśli w ciągu kilku dni nie spadnie deszcz sytuacja będzie dramatyczna. Nawet jeśli rośliny powschodzą będą bardzo nierówne. Sprawi to kolejny kłopot -nie wiadomo kiedy i czy w ogóle stosować ŚOR (środki ochrony roślin). Nie mówiąc już o tym, że skuteczność wielu z nich przy takiej pogodzie oraz suchej glebie jest znikoma.
Niedługo będzie Wielki Step
Bardzo konkretnie na temat obecnej sytuacji wypowiada się rolnik z północnej Wielkopolski:
"Dopiero co zakończyłem żniwa w kolejnym bardzo trudnym, suchym roku. Plony nie były zadowalające, a już wchodzę w kolejny sezon, który zapowiada się jeszcze gorzej! Niedługo już nie będzie Wielkopolski, niedługo będzie WIELKI STEP. Obecnie jestem na etapie siewu rzepaków i jestem załamany. Nasiona trafiają nie w ziemię, a w kurz. Jeśli nie będzie deszczu w najbliższych dniach to niestety będzie dramat. Mam zakupione środki do zwalczania chwastów doglebowo po siewie, ale to nie ma sensu, na suchej ziemi nie zadziałają"
-mówi Wojciech Szczęsny, rolnik uprawiający rzepak, pszenice oraz żyto, gospodaruje na 160 hektarach.
fot. Zielone Pola. Siew rzepaku. Proch i pył.
Wielki ból głowy
Marchew, pietruszka, wszystkie rodzaje kapust, seler, brokuły, kalafiory. Można jeszcze dużo wymieniać warzywa, których producenci mają obecnie wielki ból głowy. Wiele warzyw jest w finalnej fazie rozwoju i ich zapotrzebowanie na wodę jest coraz większe. Niestety zamiast wody każdego dnia dostają kolejną porcję gorących promieni słonecznych.
Region Łęczycy, Sieradza czy Kalisza to miejsca gdzie rolnicy mają bardzo zaawansowane technologicznie gospodarstwa i nawadniają swoje uprawy. Jednak tutaj też pojawiają się obawy.
Studnie? Tylko na papierze
Uprawa może przestać się opłacać.
"Jeśli będą wprowadzone, zapowiadane przez polityków i urzędników, wysokie opłaty za pobór wody z własnych studni głębinowych od razu zamykam swoje gospodarstwo i wyjeżdżam za granicę. Nie ma opcji, by wtedy uprawa jakiegokolwiek warzywa się opłacała."
- mówi anonimowo jeden z rolników dodaje:
"Wszędzie mówią, że są dotacje do studni głębinowych. Niestety nikt nie mówi o tym, że już teraz praktycznie nie dają pozwoleń na ich budowę!! "
Jak dowiedziała się nasza redakcja urzędnicy PGW WODY POLSKIE twierdzą, że studni głębinowych w Polsce jest 3 razy za dużo. Podobno wydali za dużo pozwoleń, więc niedługo większość może być zamknięta.
Puste półki, wysokie ceny
Duża część warzyw, które obecnie rosną mają trafić do sprzedaży zimą, a nawet późną wiosną. Rolnicy są podwójnie załamani bo nie tylko pola stają się puste. Puste będą również chłodnie, których nie będą mieli czym zapełnić. Następny etap to puste półki sklepowe. Puste jeśli chodzi o rodzime produkty bo te zagraniczne (w takim przypadku dużo droższe) na pewno się znajdą.
Dodaj komentarz