Michał Kołodziejczak z AGROunii w rozmowie z portalem AGROlajt zapowiedział stworzenie związku zawodowego. Rolnicy mają pomysły, jak odwrócić dominującą rolę sklepów i pośredników na ich korzyść. To między innymi specjalna platforma sprzedaży producentów i konsumentów oraz certyfikowana żywność. Po żniwach planują mocne uderzenie.
Co z AGROunią?
Pozwolę sobie zacząć nieco inaczej: od małego podsumowania. Za nami kilka miesięcy ciężkiej pracy. Udało nam się bardzo dużo zrobić, nagłośniliśmy wiele problemów, wywieraliśmy możliwie największą presję na rządzących. Niestety wiele spraw pozostaje nierozwiązanych. Do tej pory działaliśmy jedynie w bardzo swobodnej formule jednocząc rolników i konsumentów. Dziś jestem przekonany, że jest nam potrzebny związek zawodowy, który już niedługo zostanie powołany. Będzie to kolejne narzędzie do jeszcze sprawniejszego i skuteczniejszego działania. W szeregach AGROunii 25 % ludzi to konsumenci i przedsiębiorcy spoza branży rolnej. Oni są dla nas bardzo ważni, ale w organizacji związku rolniczego nie byłoby dla nich miejsca. Dlatego formuła AGROunii pozostaje szeroka i pojemna.
Dlaczego podjęliście decyzję o związku zawodowym? Przecież jest ich mnóstwo.
Niestety obecne związki są fasadowe. Jeśli już czymś się zajmują to albo tak jak organizacja pana Izdebskiego organizują dyskotekę w rocznicę śmierci Andrzeja Leppera albo jak Samoobrona organizują kolonie dla dzieci z funduszy KRUS, co z resztą stało się intratnym biznesem dla kilku działaczy. W tym samym czasie w kraju szaleje ASF, importuje się znaczne ilości zboża z Ukrainy, słabą pozycję rolników wykorzystują pośrednicy oraz markety zaniżając ceny wołowiny oraz warzyw czy owoców, a jednocześnie podnoszą je w sklepach. My chcemy być skuteczni i mamy zamiar zmieniać, a nie jedynie się przyglądać. Nadszedł czas na sformalizowanie naszej działalności w formie prawnej. Musimy mieć wszystkie możliwe narzędzia. Rolnictwo jest w Polsce bardzo zróżnicowane i moim marzeniem jest związek skupiający różnych producentów pogrupowanych w odpowiednich działach tematycznych, czy jak kto woli produkcyjnych.
To co działacze AGROunii chcą robić?
W rolnictwie jest wiele nierozwiązanych problemów i tak jak mówiłem naszym celem jest ich rozwiązanie. Minister niestety nie odczuwa żadnej presji ze strony organizacji, które pośrednio finansuje ze środków publicznych więc i robić wiele nie musi. Mamy w AGROunii wielu konsumentów, którzy dopominają się o możliwość kupowania produktów rolnych wiadomego pochodzenia, a nawet stawiają warunek, że mają być to sprawdzeni członkowie AGROunii. Prowadzimy bardzo intensywne prace mające na celu stworzenie wspólnej platformy, która wyjdzie naprzeciw tym oczekiwaniom a jednocześnie oczekiwaniom rolników, którzy chcą sprzedawać za godziwe pieniądze. Będzie to wspólne działanie rolników i konsumentów. Głównym celem tego posunięcia ma być rozprowadzanie płodów rolnych, dostarczanie ich do warzywniaków, punktów handlowych, a może i wprost pod drzwi zainteresowanych konsumentów. Chcemy by było to największe przedsięwzięcie tego typu w kraju. W dobie niepewnej żywności w marketach takie wyzwanie stoi przed nami. I wiemy, że nikt inny tego nie zrobi tylko rolnicy i świadomi konsumenci.
Co ze znakowaniem żywności, o które od początku waszej działalności walczycie?
Jak widać lobby promujące żywność niepewnego pochodzenia oraz jakości ma mocny wpływ na decydentów w Polsce i urzędowo może się to szybko nie zmienić. Nie będziemy się temu wszystkiemu przyglądać. Pojawił się w naszym gronie pomysł utworzenia naszego wewnętrznego certyfikatu, z logiem AGROunii, który potwierdzałby pochodzenie żywności z polskich, rodzinnych gospodarstw i gwarantowałby doskonałą jakość. Jak widać wiele pracy jeszcze przed nami. Szczęśliwie dla wielu z nas kończy się sezon żniw, nadchodzi powoli jesień. Zima to dla nas najlepszy czas do rozbudowy organizacji. Z pewnością na wiosnę wejdziemy znacznie lepiej zorganizowani. Do tego wszystkiego potrzeba i AGROunii i związku zawodowego.
Jakie teraz będziecie prowadzić działania?
W terenie rozpoczynają się konsultacje w sprawie powołania związku zawodowego rolników, który będzie uzupełnieniem dotychczasowej formuły działania. Pierwszy etap tworzenia ruchu uważamy za zrealizowany. Od momentu kiedy na pierwszym spotkaniu z lokalnym posłem wspominałem o trudnej sytuacji rolników minęły prawie dwa lata. Jego odpowiedź na mój zarzut mówiący o tym, że PiS nie staje po stronie rolników była szokująca. Stwierdził, że wszystko jest w porządku i nie trzeba nic robić. Co było później ? Wszyscy doskonale to wiedzą. Rolnictwo od roku jest jednym z najważniejszych tematów dla rządu, a także ważnym punktem w programach telewizyjnych. To w dużej mierze dzięki AGROunii i wszystkim naszym działaniom Polacy dowiedzieli się, jak wygląda rolnicza rzeczywistość. Udało nam się zmobilizować wielu rolników. Niestety wielu z nas liczyło na szybkie reakcje ministra, premiera czy nawet prezydenta. Nic bardziej mylnego. Grają na czas sprawdzając naszą determinację. My się nie poddajemy. Wiem, że tylko wytrwałość może doprowadzić do sukcesu.
Jednak wielu liczyło, że wejdziecie do dużej polityki, dlaczego się wycofaliście?
Mamy małe doświadczenie w polityce. Ogłoszenie startu w wyborach spowodowało, że praktycznie wszystkie partie polityczne i organizacje działające na tym polu podjęły z nami rozmowy. Dzięki temu przekonaliśmy się, jak naprawdę traktowani są rolnicy przez ludzi ciepło wypowiadających się na nasz temat w tv, szczególnie w okresie przedwyborczym. Nie będę opowiadał o szczegółach, ale jeśli nie zdecydowaliśmy się z nikim wspólnie działać to oznacza, że nie były to dobre układy dla rolników. Musimy się jednak przegrupować. Brak presji ze strony politycznej odbierze siłę związkowi – politycy są pełni powagi tylko wtedy gdy możesz potencjalnie odebrać im władze.
Dodaj komentarz