Skąd wzięła się ta kasza gryczana z GLIFOSATEM?!

We wrześniu przeprowadzono badanie dostępnych na rynku kasz gryczanych, które często pojawiają się na polskich stołach. Raport przeprowadzony na zlecenie organizacji konsumenckich FoodRentgen i Fundacja Konsumentów przedstawił wstrząsające wyniki... okazało się bowiem, że w wielu przypadkach, w sprzedawanej kaszy grycznej zanotowano ponadnormatywne ilości glifosatu. To pestycyd, jest on składnikiem herbicydu Roundup stosowanego do ochrony roślin uprawnych przed chwastami. Aż sześć na dziesięć kasz dostępnych w sklepach zawierało ten pestycyd. W przypadku czterech próbek dopuszczalne normy były przekroczone 3-, a nawet 7-krotnie. O sprawie został zawiadomiony Główny Inspektorat Sanitarny. Niezdrową kaszę wycofano np. ze sklepów Lidl. 

Kasze, w których wykryto przekroczoną normę glifosatu to: Kuchnia Lidla Kasza gryczana 400 g, Risana Kasza gryczana prażona 400 g, Janex Kasza gryczana prażona 1 kg, Cenos Kasza gryczana biała 400 g. W pozostałych dwóch przypadkach odkryto śladowe ilości glifosatu, nie przekraczające norm: Kupiec Kasza gryczana prażona i Melvit Premium Kasza gryczana prażona. Bezpieczne kasze bez glifosatu, dostępne w Polsce to: Ekowital Ekologiczna kasza gryczana 500 g, NautrAvena Ekologiczna kasza gryczana 1 kg, Auchan Kasza gryczana biała 400g, Carrefour Kasza gryczana biała 400g. 

Sprawę skomentował dla nas Michał Kołodziejczak z AGROunii: „Po dokładnym przeanalizowaniu rynku gryki w Polsce istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że kasza gryczana, w której wykryto pozostałości glifosatu, pochodzi z polskich pól. Przede wszystkim zbyt mało uprawiamy gryki, aby zaspokoić rynek krajowy, a zdecydowana większość producentów produkuje tę roślinę ekologicznie, więc jesteśmy skazani na import. Bardzo popularną rośliną uprawną na Ukrainie jest gryka, stąd trafia do nas wraz z innymi zbożami. Wiedząc, że na Ukrainie jest olbrzymia samowolka odnośnie stosowania, jak i przestrzegania podstawowych czynności przy stosowaniu ŚOR, ta gryka mogła pochodzić właśnie ze Wschodu, a bynajmniej wiele czynników na to wskazuje” 

O sprawie sprowadzania żywności z Ukrainy pisaliśmy już kilkukrotnie wcześniej, problem ten podnosiła także wiele razy AGROunia. Do polskich sklepów trafia żywność gorszej jakości zza naszej wschodniej granicy, a nasi rodzimi producenci maja problem ze sprzedażą swoich zbiorów. Skutki tego jak widać są opłakane, a to dopiero wierzchołek góry lodowej. 

 

Autorka: Malwina Napiórkowska

<< Poprzedni artykuł Następny artykuł >>

Dodaj komentarz

Pseudonim * Komentarz *

Komentarze