fot. OSP KSRG Augustowo/Facebook
15 zastępów straży pożarnej walczyło z pożarem mleczarni Bielmlek w Bielsku Podlaskim. - Akcja gaśnicza na miejscu zdarzenia trwała blisko 6 godzin. W tej chwili nie jesteśmy w stanie określi strat - przekazał w rozmowie z portalem Agrolajt.pl bryg. Marcin Sawicki, Zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku Podlaskim.
Pożar mleczarni
Informacja o pożarze mleczarni Bielmlek w Bielsku Podlaskim wpłynęła do straży pożarnej wczoraj, 9 września o godzinie 15:27. Ogień pojawił się w suszarni. Jeszcze przed przybyciem straży pożarnej wszyscy pracownicy zostali ewakuowani.
- Mieliśmy zgłoszony pożar jednego z budynków produkcyjnych. Akcja gaśnicza na miejscu zdarzenia trwała blisko 6 godzin. Zadysponowano 13 zastępów ratowniczo- gaśniczych plus samochody operacyjne. W tej chwili nie jesteśmy w stanie określi strat - przekazał w rozmowie z portalem Agrolajt.pl bryg. Marcin Sawicki, Zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku Podlaskim.
Syndyk i prezes SM na miejscu zdarzenia
Jak powiadomił portal bielsk.eu, akcji gaśniczej przypatrywali się syndyk masy upadłości Bielmlek Józef Gliński oraz prezes Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek Tadeusz Romańczuk. Prezes ze względu na zakaz przebywania na terenie spółdzielni stał za płotem mleczarni.
Tadeusz Romańczuk jeszcze kilka dni przed pożarem w rozmowie z portalem bielsk.eu przyznał, że może dojść do podobnego zdarzenia, ze względu na to, że suszarnia jest źle użytkowana. Co więcej, ostrzeżenie wysłał do policji, straży pożarnej, sądu, a nawet premiera.
Zdaniem prezesa straty po pożarze mogą być bardzo wysokie - paliła się najważniejsza część proszkowni.
Upadłość SM Bielmlek
SM Bielmlek jest w stanie upadłości. Józef Gliński syndyk masy upadłości wydzierżawił majątek spółdzielni Laktopol -Polindus. Problemy w mleczarni zaczęły się jeszcze przed laty. Zakład przestał wypłacać rolnikom pieniądze za zdane mleko. Po ogłoszeniu bankructwa spółdzielcy znaleźli się w dramatycznej sytuacji, to oni mieli spłacać długi zaciągnięte przez Bielmlek. W marcu bieżącego roku pod siedzibą SM Bielmlek dwukrotnie protestowali rolnicy i członkowie AGROunii.
- To prezes i rada nadzorcza Bielmleku doprowadzili do upadku spółdzielnię. To oni was oszukali. To oni powinni za to zapłacić i jeszcze minister Ardanowski, który popierał Romańczuka i jego działania. To oni swoimi działaniami psują dobry wizerunek spółdzielczości w naszym kraju - mówił do rolników zebranych pod Bielmlekiem Michał Kołodziejczak, lider AGROunii.
Źródła: Gazeta Współczesna, bielsk.eu
Dodaj komentarz