fot. MRiRW
Dwóch kolegów powróciło na zaznane już sobie stanowiska. Do ministerstwa rolnictwa wrócił Rafał Romanowski, a na Głównego Lekarza Weterynarii powołano dziś (znowu) Pawła Niemczuka. Powraca stary gabinet, który dobrze znają rolnicy.
Paweł Niemczuk zastąpi Mirosława Welza na stanowisku Głównego Lekarza Weterynarii - powiadomiło dziś Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nazwisko to znane jest rolnikom, gdyż Niemczuk obejmował ten urząd od 30 grudnia 2016 roku do maja 2019 roku, gdy szefem resortu rolnictwa był Krzysztof Jurgiel.
“Welz zawalił sprawę“
Mirosław Welz był Głównym Lekarzem Weterynarii od 17 maja bieżącego roku. W czasie, gdy sprawował tak ważną funkcję, ASF rozprzestrzeniał się po Polsce w zastraszającym tempie.
- Welz zawalił sprawę walki z ASF, przede wszystkim przy wprowadzaniu nowych zasad bioasekuracji. W tym roku mamy najwięcej ognisk w historii. To GLW weterynarii jest odpowiedzialny za zwalczanie choroby. On pobiera pensje za walkę z chorobami i za zadbanie o to, by zwierzęta i stada były bezpieczne - skomentował dla portalu Agrolajt.pl Jarosław Wojtaszak z AGROunii.
Przykładów błędów w działaniu weterynarii nie trzeba daleko szukać - hodowcy mieli od 1 listopada mieć przygotowany i zatwierdzony plan bezpieczeństwa biologicznego - o czym rolnicy nie zostali w porę poinformowani, a szkolenia dla pracowników weterynarii zrobione zostały za późno. Dzięki AGROunii, która podniosła tę kwestię na spotkaniu z nowym ministrem rolnictwa, termin został wydłużony o kolejny miesiąc.
Nowy-stary GLW
Rolnicy wciąż pamiętają, gdy Głównym Lekarzem Weterynarii był Paweł Niemczuk. Dziś na jego powrót nie patrzą z optymizmem
- To nie jest zmiana, tylko powrót do tego, co już było. Paweł Niemczuk Głównym Lekarzem Weterynarii był już przez wiele lat, kiedy w Polsce rozprzestrzeniało się ASF i niewiele zmienił, by tak się nie działo. Nie wiadomo, czy będzie to dobra zmiana, na razie widać, że nie mają nowych ludzi - komentuje Jarosław Wojtaszak z AGROunii.
- Jesteśmy pełni obaw, że osoba, która już była zatrudniona na tym stanowisku, powraca wprost z ciepłego fotela korporacji, by odpowiadać za ochronę hodowli. Ciężko uwierzyć, że taka osoba może pomóc przywrócić hodowlę w małych gospodarstwach - ocenia Andrzej Waszczuk z AGROunii.
Niemczuk, Romanowski - to już było
Henryk Kowalczyk w ostatnich dniach przywrócił też na stanowisko podsekretarza stanu w MRiRW Rafała Romanowskiego, który sprawował już tę funkcję w latach 2007 i 2015. Co więcej, Romanowski jeszcze w 2006 roku był doradcą i szefem gabinetu Kowalczyka.
- To wygląda, jak powrót starego gabinetu PiS sprzed 6 lat za Jurgiela. Wtedy to się nie sprawdziło i dziś to też nie wróży dobrze. Bardziej to wygląda na grę polityczną niż na działania, które mają komuś pomóc. To gra wpływu wewnątrz PiS. Może być tak, że tę wojnę już przegrali rolnicy - komentuje Michał Kołodziejczak, lider AGROunii.
Na stanowiska i ministerstwie i w Głównym Inspektoracie Weterynarii po wracają więc znane wszystkim osoby oraz osoby, które znają siebie nawzajem. W obliczu rekordowej liczby ognisk ASF i kolejnej fali ptasiej grypy mają przed sobą ogromne wyzwania. Czas pokaże, czy tym razem uda się im sprostać.
Dodaj komentarz