Onet.pl
Aktywista prozwierzęcy zatrudnił się na 2 miesiące na farmie norek w Góreczkach w Wielkopolsce. Nagrał i zobaczył zwierzęta z ranami otwartymi w głowach, z odgryzionymi uszami, z pianą lecącą z pyska. Norki gryzące siebie nawzajem stłoczone w ciasnych klatkach. Truchła poukładane w magazynie. Uduszoną norkę w rurze do odpływu wody. Michał Kołodziejczak z AGROunii pyta czy to jeszcze rolnictwo? Przecież głównym celem rolnictwa jest produkcja żywności.
Cierpienie norek
Farma w Góreczkach to własność brata Szczepana Wójcika, znanego w mediach hodowcy norek. Może być tam hodowanych nawet 350 tysięcy norek. Aktywista, który się tam zatrudnił pochodzi z Ukrainy. Był tam na zlecenie stowarzyszenia „Otwarte klatki”. Sam też zajmuje się ochroną zwierząt. Oprócz cierpienia zwierząt z reportażu ujawnia się obraz ogromnego bałaganu. Gryzonie uciekają. Na filmie widać scenę gdy pies rzuca się na biegającą na wolności norkę. Pokazane jest także zwierze uduszone w rurze odpływowej w studni.
Jedliście kiedyś norkę?
Dziennikarz Onetu kilka razy próbował umówić się na spotkanie ze Szczepanem Wójcikiem. Ostatecznie ten odmówił. Stwierdził, że jest już zmęczony ciągłym tłumaczeniem się z tego, że „ośmielił się być rolnikiem.” Michał Kołodziejczak z AGROunii ma wątpliwości czy jest to rolnictwo. Jak wyjaśnia - rolnik, kojarzy się z produkcją żywności. A czy ktoś jadł norkę czy lisa? - pyta Kołodziejczak.
Tym bardziej, że często to właśnie na farmach norek dochodzi do patologii. Ich właściciele nie są w stanie zapewnić zwierzętom godnych warunków. Nie ma wątpliwości, że zdecydowana większość rolników dba o swoje zwierzęta. Zapewnia im najwyższe standardy. A przykłady ferm norek cały czas tworzą rolnikom zły wizerunek.
Reakcja PIS
Kilka godzin po opublikowaniu reportażu Onetu głos zabrał prezes PIS Jarosław Kaczyński. Przedstawił projekt ustawy o zakazie hodowli zwierząt na futra w Polsce. Projekt, który już kilka razy był w przestrzeni publicznej, jednak przez potężne lobby futrzarskie lądował w śmietniku. Czy tym razem się uda? Eksperci mają wątpliwości. Nowe prawo kolejny raz może spotkać się z oporem ze strony ministerstwa rolnictwa, a także mediów ojca Tadeusza Rydzyka.
Jutro opublikujemy felieton Jana Śpiewaka, który udowadnia, że farmy norek nie dają zysku polskiej gospodarce, a najwięcej zarabiają na tym zagraniczne podmioty. Dodatkowo Polacy sprzeciwniają się takiej produkcji, a same gospodarstwa zatruwają życie mieszkańcom wsi.
A.S.
Dodaj komentarz
Komentarze
Podciągać standardy i tyle, mieliśmy kiedyś hodowlę lisów i dostawały lepsze mięso od tego co teraz można kupić w supermarketach. trafiały się chore sztuki ale tak samo jak u ludzi tak samo jak w innych hodowlach trzeba leczyć lub oszczędzać im bólu. Ludzie hejtują hodowle na futra ale jeżeli są to znaczy, że jest na nie zapotrzebowanie mówimy o znęcaniu się na zwierzętach niech ludzie popatrzą na swoje psy koty i innych domowników schorowanych zapasionych itp. każdy niech zacznie od siebie a później ratuje świat.....
Fermy lisów i norek to obozy bezsensownej agonii zwierząt a nie rolnictwo! I smród na kilka kilometrów.
Witam popatrzył bym jednak na warunki w danii