Biznesmen otworzył skupy owoców i oszukał wielu rolników. Faktury za pierwsze dostawy opłacił, czym wzbudził zaufanie sadowników. Reszta to już same długi..
A wszystko zaczęło się niewinnie i całkiem normalnie. W województwie swiętokrzyskim nadchodził szczyt owocowego sezonu.
"Po odnalezieniu mojego ogłoszenia na internecie, że wynajmę plac i magazyn pod skup około 12 sierpnia tego roku przyjechał do mnie Pan Krzysztof B. Obejrzał wszystko i zaproponował, że może wynająć u mnie plac, magazyn i otworzyć skup owoców i warzyw. Ja wraz z moją rodziną zgodziłem się i podpisaliśmy umowę dzierżawy na plac i umowę zlecenie. Rolnicy w okresie od 14 sierpnia do 20 września przywozili owoce i warzywa. Nic nie wskazywało początkowo, że pan Krzysztof mnie oszuka, jak również innych ludzi." - relacjonuje nam pan Adrian, jedna z ofiar biznesmena-oszusta.
Krzysztof B. wynajął więc od pana Adriana magazyn i otworzył tam skup owoców. Działał tak przez miesiąc, gromadząc plony rolników. Płatność miała nastąpić w ciągu 21 dni, ale nie nastąpiła. Za wynajem magazynu Krzysztof B. też nie zapłacił i zniknął. Nie ma z nim kontaktu telefonicznego, ani żadnego innego.
Poszkodowani sadownicy twierdzą, że nieuczciwy biznesmen mógł bardzo dobrze przemyśleć swoje działanie. Pan Adrian informuje nas, że na jego terenie osoby poszkodwane zostały na kwotę około 800 tys. zł i dodaje, że dowiedział się, iż w kraju było więcej punktów oszukanych na podobnych zasadach przez tą samą firmę. "W skali kraju jest o wiele więcej osób jak ja i o wiele większa kwota oszustwa", wskazuje.
"W sumie firma miała przejąć około 340 tysięcy kilogramów owoców. Krzystof B. przyciągał rolników znacznie zawyżoną ceną owoców, dla przykładu za kilogram śliwki oferował 1,80 złotego, podczas, gdy w pozostałych skupach cena wynosiła złotówkę." - informuje echodnia.eu.
Jaki będzie finał tej sprawy? Będziemy ją monitorować. Problemem zajęła się już policja i dokonuje pierwszych ustaleń. Z pewnością można stwierdzić, że sadownicy padli ofiarą własnej naiwności w drugiego człowieka i nie zabezpieczyli się prawidłowo podczas zawierania transkacji - oceniają prawnicy.
Autor: Juliusz Pająk
Dodaj komentarz
Komentarze
mail order propecia Wally njnKgNxkkgVGR 5 29 2022
Of the phenobarbital exposed rats, 30 developed eosinophilic adenomas; the controls had none otc lasix B and C, Top 20 statistically significant FDR B or upregulated C GO biological processes in MFP treated mice after gene set enrichment analysis pre ranked GSEA
https://bestadalafil.com/ - buy cialis 5mg online Myjpcu Delivered Amoxicillin Erhtsg Parlodel Cialis Esrjdj https://bestadalafil.com/ - Cialis Richardson I. Fqbqhf
Wojas na straganach nie sprzedaje się owoców przemysłowych a to zasadnicza różnica, więc i cena inna....
Podatek od faktur trzeba zapłacić tak samo jak ludzie z innych branż. Dali się zrobić w wala to ich sprawa podatnik nie powinien płacić za ich błędy.
WOJAS bardzo mądre słowa!!!!!!
Dobrze im tak..chciwi i liczacy na dotacje. Oddaja po 1 zl do skupu a my na placach i sklepach placimy 4-6zl za kg..Gdyby sadownicy i. rolnicy zawiaali Spoldielnie i sami zaczeli sprzedawac na swoich straganach i swoich sklepach..te same produkty zamuazt po 1zl na skupie po.2,5-3zl. na straganach i swoich sklepach. Tonikt by ich nie oszukał.
jak mieli się zabezpieczyć prawidłowo podczas zawierania transakcji?
Straszne to będzie jak urząd skarbowy się będzie domagał podatku od faktur które zostały nie opłacone
To po prostu straszne!!!