Nowe stołki do obsadzenia – Krajowa Grupa Spożywcza powraca

Ministrowie Sasin i Kowalczyk na wspólnej konferencji szumnie potwierdzili powstanie wielkiego holdingu, który rzekomo ma wyeliminować patologie na rynku spożywczym. W skład Grupy ma wchodzić 15 spółek Skarbu Państwa zajmujących się produkcją m.in. cukru, nasion, mąki, a także przetwórnia i gospodarstwo rolne. To powrót do gospodarki centralnie planowanej … i powrót do pomysłu sprzed 4 lat.

Czy my już gdzieś tego nie słyszeliśmy?

Pierwsze pomysły utworzenia holdingu pojawiły się w kampanii PiS już w 2018r. W lipcu 2019 politycy zapowiadali powstanie Grupy „do końca miesiąca”. Wygląda to na serwowanie wyborcom odgrzewanych kotletów. Skoro plan nie został zrealizowany przez 4 lata, dlaczego miałby wypalić teraz?

Według ministra Kowalczyka głównym zadaniem Grupy będzie zwalczanie niezdrowej konkurencji i zmów cenowych dużych firm i marketów. Holding ma zadbać o to, aby rolnik dostawał godną zapłatę za swoje produkty. Politycy kreują w ten sposób przekaz ideologiczny. Wreszcie będzie sprawiedliwie – rolnik dostanie dużo, a konsument zapłaci mało – towarzysze zbawcy narodu!

Produkcja etatów trwa w najlepsze

Na chwilę obecną nie wiemy, w jaki sposób Grupa chce osiągnąć szumnie wyznaczone cele. Jak spółki będą powiązane między sobą? Jakimi produktami będą handlować? Jak będą one przetworzone? Jak trafią do sieci handlowych? Na którym etapie powstaną korzyści dla konsumenta? Jedno jest pewne – tworzy się kolejny państwowy moloch z mnóstwem stołków do obsadzenia.

„Krajowa Grupa Spożywcza będzie przechowalnią dla polityków - półgłówków, którzy nie dostali się do sejmu” – komentuje Michał Kołodziejczak.

„Dobrzy politycy zobaczyliby problemy, które sprawiają, że polskie rolnictwo zamiera i  uzależniamy się od importu. Czy problemem hodowców świń jest to, że nie ma holdingu? Czy skupi on tyle świń, aby zwalczyć monopole? Przejmie cały rynek? Czy jeżeli problemem w Polsce jest budownictwo to państwo zacznie budować i sprzedawać mieszkania za ½ ceny?”  - pyta lider Agrounii.

Zamiast uzdrawiać rynek zaczynając od podstaw i przepisów, politycy bawią się w tworzenie dziwnych połączeń, które jeszcze bardziej mogą ten rynek popsuć. Zbudowanie potężnej firmy to efekt wielu lat pracy i inwestycji a nie 1 decyzji politycznej. Ile będzie to kosztować podatników? Oby nie kolejne symboliczne „70 milionów”.

Dodaj komentarz