youtube.com
Rolnikom z Zachodniopomorskiego udało się zaprosić Janusza Wojciechowskiego na rozmowę on-line przez posty na Twitter. Komisarz UE, który zazwyczaj niechętnie uczestniczy w debatach ze związkami i organizacjami nagle znajduje czas dla kilku rolników – to zagranie pod publikę i nachalna próba promocji Zielonego Ładu.
Plan, strategia, ekoschemat… - o co w tym chodzi?
Rolnicy są przerażeni skomplikowanymi przepisami i kolejną falą biurokracji, która czeka ich po wejściu nowych przepisów. Tymczasem Komisarz stwierdził, że Zielony Ład to jedynie „cel polityczny” a nie prawo. To od rządu a nie UE zależy w jakiej formie go wprowadzi. Kolejne wymogi i ograniczenia w imię polityki to coś, czego polskie rolnictwo ma już dawno dość. Do tej pory wszelkie unijne przepisy urzędnicy wprowadzali bez mrugnięcia okiem. Teraz może być podobnie – kto weźmie za to odpowiedzialność?
Wojciechowski przekonywał, że wszystko jest w fazie planowania i pytał rolników jakie warunki chcą spełniać, jakby wiedzieli oni więcej od niego. Rolnicy nie dowiedzieli się zatem wiele więcej niż są w stanie znaleźć w internecie.
Kontrola za kontrolą
Komisarz zapewniał, że celem nie jest ograniczenie produkcji, co bardzo zdenerwowało rolników. Surowe przepisy jak mniejsze dawki nawozów, narzucone terminy ich stosowania, wycofanie zapraw i środków… - to wszystko w jasny sposób zmniejsza plony. Do tego ciągle rosnące koszty, których na pewno nie wynagrodzi proponowane 118 euro dopłaty. Hodowcy skarżyli się też na nękające ich kontrole, przez które wielu całkiem rezygnuje z produkcji. W ostatnich latach zamyka się 100 gospodarstw dziennie. Wprowadzenie ponad 20 ekoschematów, czyli działań na rzecz ekologii w gospodarstwie, jeszcze bardziej skomplikuje rolnikom życie.
Kto pyta – ten błądzi
Rolnicy, którym udało się zaprosić Janusza Wojciechowskiego na spotkanie, cieszyli się, że łaskawie z nimi porozmawiał. Komisarz umiejętnie jednak nie odpowiedział na prawie żadne pytanie wychwalając przy tym Zielony Ład.
Agrolajt chętnie weźmie udział w kolejnej takiej „debacie”. Mamy konto na Twitter i nie zawahamy się go użyć. Jeżeli Komisarz znalazł czas dla zwykłych rolników, powinien znaleźć też dla innych zainteresowanych działaczy i mediów.
Dodaj komentarz