AgroBiznes
Niemiecka telewizja Deutsche Welle opublikowała zatrważający materiał. Tureckie warzywa sprzedawane u naszego sąsiada zawierają trujące pestycydy i substancje surowo zakazane w UE. Dlaczego polski rząd nie zadba o nas, polskich konsumentów, i nie zbada ukraińskich warzyw? Kupujemy je codziennie na naszym rynku.
Wyniki badań nie pozostawiają złudzeń
W próbkach warzyw zebranych w niemieckich sklepach i na bazarach znaleziono pozostałości około pięćdziesięciu sześciu różnych pestycydów. Ustalenia bazują na analizach prowadzonych od sierpnia do listopada zeszłego roku i na raportach międzynarodowych organizacji monitorujących bezpieczeństwo żywności. Co więcej, testy ustaliły, że ponad piętnaście procent warzyw zawierało także nielegalne środki ochrony roślin od dawna zakazane w Unii Europejskiej – podaje Deutsche Welle.
Polscy konsumenci też są zagrożeni
Nie bez powodu polski konsument ma największe zaufanie do polskiego rolnika. Niedawno publikowaliśmy materiał o tym, że niemiecki Kaufland oszukuje, sprzedając niemieckie ziemniaki jako polskie. Rzeczywiście, polskie produkty w opinii konsumentów są zdrowsze, bardziej naturalne, pochodzą z czystszych terenów i zwyczajnie są bezapelacyjne smaczniejsze i bardziej aromatyczne. Niestety na naszym rynku coraz trudniej o polski produkt, bo rynek jest zalany zachodnim i wschodnim importem.
Ukraińskie warzywa i zboża hulają po naszym rynku poza wszelką kontrolą
Na polski rynek trafia rocznie tysiące ton ukraińskich warzyw i zbóż. Przy ich uprawie stosuje się surowo zakazane w Unii Europejskiej trujące środki chemiczne. Niestety ukraińskie płody rolne są poza wszelką kontrolą ze strony polskich podmiotów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywności, którą kupują Polacy. Temat jest bardzo ważny i wymaga podjęcia, jak w przypadku Niemiec, zdecydowanych kroków, aby cała ta sytuacja nie odbiła się na zdrowiu naszych konsumentów, którzy kupują warzywa z nadzieją ich dobroczynnego wpływu na zdrowie.
Justyna Zalewska
Dodaj komentarz