fot. materiały własne
Polska stała się krajem chorych cen. Na produktach, które hodują rolnicy, zarabiają tylko markety, ci wszyscy, którzy tym handlują. To jawny i czysty wyzysk. To jest kradzież - mówił dziś na konferencji prasowej Michał Kołodziejczak, lider AGROunii.
Bazarek AGROunii
AGROunia zorganizowała dziś w Białym miasteczku 2.0 bazarek, gdzie znalazły się między innymi cebula, seler naciowy, kapusta biała, por czy pietruszka. Przy warzywach pojawiły się tabliczki z cenami. Rolnicy w symboliczny sposób pokazywali, jak różnią się ceny u rolnika i w supermarkecie.
- Nie od dziś mówi się, że zdrowie człowieka zaczyna się od zdrowego żywienia. I my o tym głośno mówimy. Tylko że dzisiaj zdrowe jedzenie bardzo dużo nas dzisiaj kosztuje. Inflacja, która jest widoczna w sklepach, nie dotyczy rolników, ona nie przekłada się na ceny, które my otrzymujemy za nasze produkty. Dzisiaj złodziejstwem w białych rękawiczkach jest, to kiedy pośrednicy i sklepy kupują na przykład po 40 groszy kilogram ziemniaków, a później sprzedają je po 3 czy 4 zł - mówił Michał Kołodziejczak.
- Dzisiaj do nas dochodzą sygnały, że my jako rolnicy sprzedajemy ziemniaki po 40 groszy, a co się robi, żeby nasze ceny nie szły w górę? Sprowadza się drogie ziemniaki z importu, z Belgii i Holandii. Taki towar nagminnie przybywa do Polski, a pośrednicy wykorzystują to, jak tylko mogą, ale odpowiedzialny za to jest rząd, bo u nas jest brak kontroli importu warzyw - mówił dziś Filip Pawlik, koordynator AGROunii z Wielkopolski.
Cena mięsa
Jednak problem nie dotyczy tylko warzyw. Jak zwrócił uwagę Michał Kołodziejczak, lider AGROunii kilogram mięsa u rolnika kosztuje tyle ile kilogram ziemniaków w supermarkecie.
- Rolnicy sprzedają wieprzowinę za 2,50/ 3 zł za kilogram. Masowo upadają gospodarstwa, a polski rząd mówi, że nic się nie stało, rząd sobie kompletnie z tym nie radzi - dodał Michał Kołodziejczak, lider AGROunii.
AGROunia wspiera medyków
Jak informowaliśmy >tutaj< po sobotnim proteście ulicami Warszawy, medycy wraz ze wspierającą ich AGROunią rozłożyli namioty pod Kancelarią Premiera Rady Ministrów. Obecni na miejscu zarówno medycy, jak i rolnicy żądają pilnych rozmów z premierem Mateuszem Morawieckim.
Zarówno opieka zdrowotna jak i rolnictwo są w Polsce na skraju załamania - wskazuje AGROunia w mediach społecznościowych.
Dodaj komentarz