W ostatnich dniach gruchnęła naprawdę skandaliczna wiadomość. Informacje zdobyte przez Rzeczpospolitą są naprawdę przerażające. “Imię i nazwisko, PESEL, adres zameldowania i do kontaktu, numer telefonu wszystkich klientów indywidualnych mają przekazać operatorzy telekomunikacyjni do 9 marca Głównemu Urzędowi Statystycznemu. Telekomy, kablówki i platformy satelitarne zobowiązuje do tego ustawa o powszechnym spisie rolnym przyjęta w ubiegłym roku. Można szacować, że w sumie państwo uzyska dostęp do kompletnych danych ponad 20 mln obywateli.” - czytamy w artykule RP. Co to oznacza? To oznacza, że państwo otrzyma w najbliższych dniach dane wrażliwie milionów obywateli, chociaż tak naprawdę nie jest jasne: po co?
Jak czytamy w artykule GUS oczekuje danych nie tylko rolników, chociaż argumentuje ich zbieranie spisem rolnym. W tym celu, spis rolny został wyłączony z przepisów mówiących o tajemnicy telekomunikacyjnej. Czy naprawdę nie można przeprowadzić tego spisu w inny sposób? Przecież mamy dane rolników w KRUSie, zresztą, w roku 2021 planowany jest spis powszechny, gdzie obywatele mają wypełniać zgłoszenia przez stronę WWW. Czy tak samo nie można zrobić w tym przypadku? Zresztą, jak dowiadujemy się z arrykułu Rzeczpospolitej, podobne przesyły danych (nawet kilkukrotne) już są planowane z roku 2021, właśnie w związku ze spisem powszechnym. Skoro ma on być przeprowadzony przez zgłoszenia samych obywateli, to po co jeszcze dane wrażliwe z telekomunikacji? Czy to już państwo policyjne?
W dzisiejszych czasach dane, zwłaszcza dane wrażliwe, to potężna broń. Bazy danych, potwierdzonych, istniejących osób, to skarb na wagę złota. Tymczasem gdy w mediach wszyscy mówią niemal wyłącznie o koronawirusie, rządzący dokonują skoku na nasze dane na niespotykaną skalę. “Eksperci zwracają uwagę na różne ryzyka: od kradzieży, przez wyciek, po wykorzystanie danych do innych celów niż statystyka, np. łowienia domostw niepłacących abonamentu radiowo-telewizyjnego, zasilającego media publiczne.” - czytamy w RP.
Obecnie GUS deklaruje, że dane są bezpieczne. Pytanie tylko - jak długo. Kolejne pytanie jak wykorzysta i komu dane przekaże sam GUS. Na dzień dzisiejszy wiemu, że dane przekazały już największe firmy telekomunikacyjne: Orange, T-Mobile, Play, Canal+, Cyfrowy Polsat, Plus, Netia, a także UPC Polska oraz Inea.
Portal Agropolska podaje tłunaczenie ze strony GUSu: "Dane o abonentach są niezbędne do nawiązania kontaktu telefonicznego w celu przeprowadzenia wywiadu telefonicznego przez rachmistrza spisowego wśród tych osób, które nie dokonają samospisu internetowego. Zapewnienie optymalnej skuteczności badania realizowanego metodą wywiadu telefonicznego pozwoli ograniczyć koszty związane z realizacją spisu w terenie za pomocą rachmistrzów terenowych poprzez wywiad bezpośredni".
Kompletnie niejasne jest też w jaki sposób przekazanie tych wszystkich danych ma ułatwić wyłuskanie z nich danych rolników? Firmy telekomunikacyjne nie prowadzą spisu rolników na swoje potrzeby, a GUS poprosił o dane także “nierolników”. Sprawa jest tym bardziej niejasna.
Wygląda na to, że rządzącym jak najbardziej na rękę jest obecna panika wokół koronawirusa i chętnie przykrywają nią największy transfer danych od bardzo dawna. Transfer, którego prawdziwe przyczyny są zupełnie niejasne, a niebezpieczeństwo z nim związane - ogromne.
Autorka: Malwina Napiórkowska
Dodaj komentarz
Komentarze
tym pisdzielcom chodzi o kontrole w 100% nad społeczeństwem oraz o abonament.