Piątkowy strajk ostrzegawczy o którym więcej w tym artykule, w Środzie Wielkopolskiej zakończył się spektakularnym happeningiem w lokalnej Biedronce. Jak pisaliśmy już wielokrotnie wcześniej, Biedronka słynie już z nieprawidłowości w oznaczaniu żywności polskiej i zagranicznej, dlatego wybór miejsca był nieprzypadkowy. Tuż pod Biedronką zaparkował w piątek ciągnik z beczką pełną gnojownicy.
Rolnicy kończący protest w okolicach Środy Wielkopolskiej pojechali swoimi ciągnikami na parking Biedronki, paraliżując jego ruch. Jeden z nich ciągnął za sobą beczkę z gnojownicą, która niczym groźba nieprzyjemnego rozwiązania, górowała nad parkingiem.
Michał Kołodziejczak oraz inni rolnicy działający w Agrounii, udali się także do sklepu, a w nim zastała ich niemiła niespodzianka. Okazało się bowiem, że wiele warzyw, które są uprawiane w Polsce, w Biedronce sprzedawane są te z zagranicy. Na początku natknęli się na cebulę z Holandii… w samym sercu produkcji polskiej cebuli.
“Jesteśmy w polskim zagłębiu produkcji cebuli. Ten teren jest znany z tego. A ta cebula z Holandii nie jest dobrej jakości, która mogłaby konkurować z naszą” – mówił Kołodziejczak.
Rolnicy bardzo niezadowoleni z tego co zostali. Pomidory - chociaż w Polsce nadal jest na nie sezon - były z Holandii, a czosnek z Hiszpanii, chociaż polski gnije u polskich producentów. Jeronimo Martins takimi działaniami wykańcza wprost polskie rolnictwo. Mając gigantyczny rynek zbytu na warzywa i owoce, zamiast korzystać z zasobów krajowych nabija kabzę producentom zagranicznym. W ten sposób nie tylko zabija polskie rolnictwo, obniża nasze PKB, ale też ogranicza dostęp milionom Polaków, do polskiej żywności.
“To jest wyjątkowo bolesne. Ja nie chcę żyć w kraju opanowanym przez zagraniczne sieci handlowe i zagraniczne produkty. Jeżeli nadal będą te sklepy tak postępować, to będziemy organizować takie akcje i celować stricte w te sklepy, ale nie będziemy łamać prawa” – komentował Kołodziejczak. – “Polscy rolnicy obawiają się zwiększać produkcji, bo nie mają pewności czy ktoś od nich kupi to co wytworzą. Takie sklepy służą temu, aby Polska stała się kolonią zagranicznych producentów.”
Zebrani w Biedronce rolnicy zdecydowali się na protest wobec takiego stanu rzeczy, każdy z nich wybrał jedną rzecz i stanęli w długiej kolejce, spowalniając pracę całego sklepu. To efekt również fiaska rozmów z Biedronką, którą Kołodziejczak zapraszał do wspólnego stołu, aby porozmawiać o problemie błędnego znakowania żywności. Niestety przedstawiciele Biedronki nie pofatygowali się na spotkanie, a jedynie wysłali na nie… swoich prawników. To jawna kpina z rolników i konsumentów.
To nie pierwsza taka duża akcja rolników w Biedronce. Słynny na całą Polskę stał się filmik, gdzie rolnicy podmieniają zagraniczne jabłka sprzedawane w jednym ze sklepów, na polskie. Rolnicy zrzeszeni w Agrounii zapowiadają, że podobnych akcji będzie więcej w całej Polsce oraz ze złożą pozew przeciwko Biedronce. “Dość oszukiwania konsumentów, którzy myślą, że kupują polski produkt, a dostają zagraniczny, podczas gdy polska produkcja umiera” - komentuje Kołodziejczak.
Autorka: Malwina Napiórkowska
Dodaj komentarz
Komentarze
Panie Kołodziejczak dlaczego polskie pomidory nie kosztują 3zl tylko dużo dużo więcej Tak samo jabłka niby sprzedaż ich jest tania A kosztują więcej niż z importu tak samo wołowina i wieprzowina dlaczego z imoportu jest tańsza niż nasza ? Tak samo dlaczego rolnicy nie podlewaja swoich upraw tylko czekają aż dostana odszkodowanie bo niby susza !!! Może pan najpierw za to się weźmie !!!!
Mogli ją wylać wtedy ciekawe gdzie żony i reszta rodziny na zakupy by poszli?! Do Lidla ??? Chore.