Premier zapowiada dopłaty do hektara. Każdy, kto poniósł w związku z suszą straty większe niż 70 procent dostanie tysiąc złotych. Rząd kolejny rok „daje” pieniądze. Kolejny rok przed wyborami. A rolnicy nie chcą jałmużny, chcą uczciwych i transparentnych zasad i ubezpieczeń.
Susza zebrała żniwo w Polsce. Wielu rolników poniosło bądź poniesie gigantyczne straty. Winna temu wszystkiemu susza? Niekoniecznie. Rolnicy są przyzwyczajeni do skrajnych warunków atmosferycznych, ale niestety są też takie od których ubezpieczenie jest niemożliwe. Do takich zalicza się właśnie susza. I w tym przypadku nie susza, a brak możliwości ubezpieczenia upraw jest problemem.
Biedny rolnik i łaskawy zbawca
Rządzący patrząc na to co się dzieje nie mogą pozostać bezczynni, tym bardziej w roku wyborczym. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział dziś pomoc dla rolników.
„Zdecydowaliśmy o 1000 zł dopłaty do hektara w związku z suszą, jeśli straty są wyższe od 70 procent” - powiedział premier Morawiecki. Szef rządu wziął udział w obchodach II święta "Wdzięczni polskiej wsi" w Kolnie w województwie podlaskim.
Podkreślił, że państwo polskie musi być jak tarcza, bo jak w bajce Ignacego Krasickiego przyjaciół poznaje się w biedzie. Polskie państwo musi też w biedzie pomagać polskiemu rolnikowi. Polskie państwo jest po to, żeby wspierać w trudnych momentach- mówił premier Morawiecki.
Po tych słowach można jasno stwierdzić, że rządowi potrzebne jest słabe rolnictwo. Takie, któremu trzeba pomagać i właśnie za pomocą jałmużny zapewniać sobie głosy w wyborach. To niestety nie jest sposób na rozwiązywanie problemów i rolnicy doskonale to rozumieją.
Czy będą obiecane ubezpieczenia?
Wielu producentów rolnych chciało ubezpieczyć swoje uprawy, jednak agencje ubezpieczeniowe skutecznie odmawiały tego typu umów. Dlaczego? Politycy najwyraźniej stwierdzili, że susza z tamtego roku się nie powtórzy. Nie przygotowali odpowiednich przepisów. Po skutkach zeszłorocznych upałów zapowiadane były kompleksowe ubezpieczenia. Podobno był to priorytet, wtedy nowego ministra rolnictwa - Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Niestety znów skończyło się na gadaniu. Nic nie wskazuje na to, żeby ubezpieczenia pojawiły się w następnym sezonie, a susza może być jeszcze gorsza.
Ardanowski za rozdawaniem: dać rolnikom!
„Będziemy starali się, żeby pierwsze wypłaty pomocy dla rolników, związanej z suszą nastąpiły już we wrześniu” - oświadczył minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Dodał, że w rządzie, w razie zdarzeń, takich jak susza, nigdy nie ma zastanawiania się "czy dać" rolnikom, tylko "jak poprzesuwać wydatki”.
Jak widać rolnicy w oczach opinii publicznej nadal mają uchodzić za biednych i takich, którym trzeba dawać, by mogli przetrwać.
„Znów będzie wstyd jechać do rodziny do miasta bo jedynie będą wypominać nasze nieudacznictwo i przyjmowane 1000zł do hektara, a ja nawet złotówki nie dostałem bo uprawiam warzywa” - mówi rolnik spod Łowicza
Brak ubezpieczeń, zakaz podlewania, nakaz rozdawania - recepta na głosy rolników?
Dodaj komentarz