Ostatnimi czasy coraz częściej możemy zobaczyć i posłuchać, jak politycy słusznej zmiany występują w kościołach. Wygląda to na tzw. „nową tradycję”, a może cyniczną metodę kampanii wyborczej.
Czarnecki sprzed ołtarza
W sierpniu w Kamieńcu Wrocławskim podczas mszy świętej wystąpił znany europoseł PIS-u Ryszard Czarnecki. Fakt ten zbulwersował opinię publiczną i wywołał ożywioną dyskusję nie tylko w mediach.
wp.pl/ twitter
Doszło nawet do tego, że w rozmowie z Onetem ustosunkował się do tego rzecznik wrocławskiej kurii. Jednoznacznie stwierdził, że politycy na ambonę nie mają wstępu. Regulują to przepisy liturgiczne, które mówią, że ambona służy do głoszenia słowa bożego i nie powinny z niej być czytane nawet ogłoszenia parafialne, a tym bardziej treści polityczne. Europoseł Czarnecki, jak zawsze, wybrnął z sytuacji stwierdzając, że wystąpił… sprzed ołtarza. Jednak rzecznik Kurii ksiądz Rafał Kowalski na podstawie zdjęć stwierdził, że na 90% Czarnecki przemawiał z ambony. Kuria wrocławska oczekuje od proboszcza wyjaśnień, a sprawa ma zakończyć się jego upomnieniem.
Ardanowski także lubi przemawiać w kościele
Nasz ulubieniec, minister Jan Krzysztof Ardanowski, także nie stroni od występów w kościele. Sam na swojej stronie na Facebooku pochwalił się zdjęciem, jak przemawia zapewne także tylko sprzed ołtarza. W lipcu z okazji 150 - lecia chóru świętej Cecylii w Chełmży w bazylice konkatedralnej odbyła się msza koncelebrowana przez biskupa w intencji członków chóru. I pan minister wystąpił, co widać na załączonym zdjęciu. Europoseł Czarnecki tłumaczył się, że w kościele nie robił kampanii wyborczej, bo nie kandyduje w jesiennych wyborach. Jednak pan Ardanowski tego nie może powiedzieć, bo jest kandydatem do Sejmu w jesiennych wyborach. Wykorzystał, więc kościół do swojej kampanii wyborczej. Panie ministrze władze kościelne i przepisy liturgiczne wyraźnie mówią, że politycy na ambonę wstępu nie mają. A my w kościele chcemy się modlić.
Ardan+
Dodaj komentarz
Komentarze
To diabeł wcielony. Trzeba go gonić przy każdej okazji.