Piątek, 11-10-2024
agrolajt.pl - logo menu

Andrzej Duda = syndrom sztokholmski rolników

Dodano: 30-06-2020 11:02:26
agrolajt.pl - Andrzej Duda = syndrom sztokholmski rolników

Oszukują cię, śmieją się z ciebie, zdradzają, wykorzystują wtedy kiedy im to pasuje. Jesteś ofiarą, ale myślisz że nic lepszego cię już nie spotka. A może wreszcie on zrozumie? Może wreszcie się zmieni? To tak jak mąż, który wie, że jego żona ma kochanka. To jak żona, którą bije mąż. A wciąż tkwią w tym beznadziejnym związku i udają, że nic się nie stało. Polacy nic się nie stało. Rolnicy nic się nie stało. Ponad 70 proc. rolników zagłosowało na Andrzeja Dudę. 

Syndrom sztokholmski

To stan, w którym ofiara pomaga katowi w osiągnięciu celu. To sytuacja w której porwany zakładnik współpracuje z porywaczami i czuje do nich sympatię. Chce w ten sposób przetrwać, chce wywołać współczucie. Naukowcy nie mają wątpliwości to reakcja na silny stres, poczucie zagrożenia, osamotnienie. Poza tym ofiara czuje, że jest zdana na łaskę oprawcy. Stara się spełnić jego oczekiwania, by ten uratował ją z opresji. Kat najczęściej przejawia dwubiegunowe zaburzenia. Raz jest miły, raz opryskliwy. Raz da w mordę, drugi raz przyniesie czekoladę.

 

Analogiczną sytuację mamy w polityce. O rolnikach przypomina się zawsze przed wyborami. A w trakcie rządów olewa się ich i nie zauważa. Według statystyk w Polsce jest prawie 1,5 mln rolników. Jak pokazują ostatnie dane mogłoby to być prawie 8 procent głosów.  Dodatkowo żony rolników, rodziny mieszkające na wsi. To ogromny elektorat. Warto o niego walczyć. Ale nie warto cały czas. Wystarczy dać kwiaty po bójce i sprawa załatwiona.

Jak rolnik jest robiony w konia

Niespełnionych obietnic i pustych słów jest długa lista.

5 lat temu rolnicy w przedwyborczych obietnicach usłyszeli, że Andrzej Duda zrówna dopłaty rolnikom.

"Jesteśmy członkiem pełnoprawnym Unii Europejskiej, czy nie? Jeżeli tak, to polskim rolnikom należą się takie same dopłaty, jakie biorą rolnicy francuscy czy niemieccy" - mówił Duda w 2015 roku.

Dziś mimo, że w UE mamy "swojego" i "pisowskiego" komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego polscy rolnicy dostają 200 euro/ha, a na Malcie 600 euro. W Grecji dostają ponad 500 euro do hektara, w Holandii ponad 400 euro.

W umowie z 2015 roku, którą podpisał przed wyborami Andrzej Duda zadeklarował: "Będę prezydentem, który nie unika trudnych sytuacji, który nie ucieka, kiedy powinien być arbitrem". Kiedy w lutym 2019 roku kilka tysięcy rolników przyszło przed Pałac Prezydencki prezydent był na nartach. Nie odpowiedział na postulaty rolników.

Andrzej Duda w kwietniu zaapelował o wypłacenie zaległego "suszowego". Rolnicy czekają na obiecane rekompensaty prawie rok. Jakieś pieniądze po apelu się znalazły, ale wciąż w budżecie brakuje 400 milionów. A na komisji finansów słyszymy, że będą…ale w 2021 roku. Kto ich nie dostanie?

 

W ostatnich tygodniach podczas pandemii koronawirusa Andrzej Duda witał się z wyborcami, robił sobie zdjęcia z dziećmi i seniorami. Przytulał się, całował w rączki. A wy w tym czasie musieliście nosić maseczki w sklepach i nie mogliście przyjmować pracowników sezonowych z Ukrainy. Musieliście zmienić łańcuchy dostaw i szukać na gwałt kierowców, bo szkoły i restauracje, które odbierały od was towar były zamknięte. Wreszcie wielu z was na protestach przedsiębiorców dostawało kary za brak dystansu. A Andrzej Duda organizował koronawiece.

Wreszcie w ostatnich dniach odwiedził was w Grajewie, Mońkach, Pińczowie, Głogówku.

Zjadł pierogi, obejrzał krowę.

Niespodzianka. Znów podczas kampanii wyborczej, ktoś chciał się polansować na rolnikach. Znów po tym, jak przyłożył ci z pięści, przyniósł kwiaty. Znów mu wybaczyłeś?

W końcu warto wspomnieć o największym popleczniku prezydenta- Janie Krzysztofie Ardanowskim, który w kuluarach mówi, że mu nie zależy na stanowisku i jest już zmęczony. Ale kiedy trzeba było walczyć o głosy dla prezydenta stanął w pierwszym szeregu. W tym pierwszym szeregu stanął właśnie wasz kat. Zastanówcie się dlaczego? Bo sztab Andrzeja Dudy ufał, że wy mu ufacie.

Jan Krzysztof Ardanowski obiecał porządek z fałszowaniem znakowania żywności krajem pochodzenia,  nakaz zakupu przez sklepy co najmniej 50% towaru polskiego, utworzenie państwowej ubojni, wzmocnienie weterynarii, podniesienie stawki VAT na tucz nakładczy, duże polowania na dziki, zakaz zabierania zwierząt przez "pseudoekologów". Itd. itd. Obietnice nie zostały spełnione. Jednak nadal minister rolnictwa jest dla was i dla sztabu Andrzeja Dudy wiarygodnym politykiem.

 

Kampania strachu

Idąc dalej analogią zakładnika i porywacza. Ofiara jest zastraszana. Na wsiach będą organizować parady równości. Na polach namioty rozbijać będą uchodźcy. Zabiorą 500 +. To tematy zastępcze, które serwowali nam ostatnio politycy partii rządzącej i TVP. Budowanie kampanii na starych schematach. Książkowa technika manipulacji. Armia internetowych trolli, która podsyca negatywne nastroje. Tylko rolnik nie ma czasu na głębokie analizy i godzinne dyskusje. Myśli o przetrwaniu. Wybiera kiełbasę z ogniska, a nie sojowe latte. Wybiera to co zna, to z czym się oswoił. Im dłużej jest zakładnikiem, tym bardziej poddaje się swojemu oprawcy.

Trzeba przyznać, że PIS jedyne co robi dla rolników to o nich mówi. Jak widać to wystarczy, kiedy inni kandydaci nawet tego nie robią. 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

Rolnik19 30-06-2020 22:41:03

Zapomnieli napisać że za ministra Ardanowskiego ruszyła sprzedaż detaliczna oraz możliwy jest ubój w gospodarstwie własnych świn i jeszcze pewnie coś się znajdzie , dopłaty co rok są większe i niech nie gadają głupot bo za czasów PO było dużo mniej możliwości nawet jaskółcze gniazda trzeba było z obory niszczyć nie mówiąc już o głupich udojniach, czy o tym żę wszyscy musieli budować gnojowice i jeszcze wiele innych

Gość 30-06-2020 15:57:34

Słuszne uwagi !

huntly.pl

Nasza strona korzysta z plików cookies, aby dowiedzieć się więcej przejdź do strony Regulamin i polityka prywatności

Akceptuję