Specustawa o zwalczaniu ASF utknęła na biurku prezydenta

Polscy rolnicy zainwestowali setki, tysiące, a nawet miliony złotych (nierzadko na kredyt) w rozbudowę i modernizację  chlewni dla trzody. Wszystko po to, aby podnieść rentowność i wydajność prowadzonych hodowli. Niestety wielu z nich od dawna patrzy w przyszłość  z coraz większą niepewnością. ASF szaleje. Dotarł już do Polski Zachodniej. A przecież Wielkopolska to największe zagłębie tego segmentu rolnictwa w Polsce.

20 grudnia 2019 roku Sejm uchwalił specustawę w sprawie afrykańskiego pomoru świń, a 17 stycznia br. ustawę poparł Senat. Od tego czasu, już drugi tydzień, ustawa leży na biurku prezydenta i czeka tylko na jego podpis, aby można było podjąć konkretne działania. Być może dla prezydenta ustawa nie jest priorytetem, ale dla rolników liczy się każda godzina.

Celem specustawy  jest podniesienie skuteczności walki z afrykańskim pomorem świń m. in. poprzez wybijanie dzików i zwiększenia bioasekuracji.

Specustawa, choć nie gwarantuje rozwiązania problemu, to daje szansę na zahamowanie rozprzestrzeniania się ASF. W myśl przepisów, zostanie wprowadzony zakaz blokowania polowań oraz odstrzał sanitarny dzikich zwierząt przez policjantów, strażaków, pograniczników i żołnierzy. Ustawa umożliwi również budowanie niecek dezynfekcyjnych bez konieczności uzyskania pozwoleń, wykorzystanie Funduszu Leśnego do budowy ogrodzeń. Wprowadzi także konieczność przestrzegania bioasekuracji przez uczestników polowań.

Ustawa daje wojewodzie prawo do wydawania poleceń nadleśniczym wykonania na określonym obszarze ogrodzeń ograniczających lub zatrzymujących migracje dzików z terenów leśnych. Wprowadza też kary dla zarządców dróg publicznych, którzy nie zamkną znajdujących się w pasach drogowych przejść dla zwierząt lub nie budują ogrodzeń, a taki był nakaz powiatowego lekarza weterynarii lub wojewody.

Byłoby dobrze, gdyby prezydent przyspieszył decyzję o podpisaniu specustawy, bo być może zredukować straty rolników spowodowane ASF. Miejmy nadzieję, że na podpis prezydenta wpłyną zbliżające się wybory parlamentarne, ponieważ liczy się każdy głos – nieważne czy pochodzi z wielkiego miasta, czy też z niewielkiej wioski na Podlasiu.

Joanna Zalewska

Dodaj komentarz

Komentarze