Energetyka24.pl
5 wsi ma zostać wyburzonych w Niemczech. Berverath, Oberwestrich, Unterwestrich, Keyenberg i Kuckum mają zniknąć z powierzchni ziemi. Wszystko po to, by rozbudować kopalnię. Nikogo nie obchodzą nasze okolice – żalą się mieszkańcy. Większość jest przeciwko inwestycji. Protestują ekolodzy. Niemcy zadeklarowały, że zrezygnują z węgla w ciągu 18 lat. Mimo to czynią inwestycję, by poszerzać wydobycie. Rządzący twierdzą, że funkcjonowanie ich elektrowni wymaga poszerzenia obszaru kopalń odkrywkowych -czytamy na portalu Energetyka24.
Mieszkańcy załamani
Kilkadziesiąt osób zablokowało lokalną drogę między kopalnią, a okolicznymi miejscowościami. Policja usunęła demonstrantów. Oburzający jest fakt, że zniknąć mają też gospodarstwa, które powinny podlegać ochronie jako zabytki. Ponad 65 proc. ludzi nie zgadza się z tymi planami, jednak prawdopodobnie zostaną do tego zmuszeni.
„Rozmawialiśmy z tyloma ludźmi , tyloma politykami, ale nasze strony rodzinne nikogo nie obchodzą” – mówiła mieszkanka domu, który ma zostać zlikwidowany.
To nie pierwsze protesty
Mieszkańcy protestowali już w 2007 roku, kiedy niemiecki sąd odrzucił ich formalne wnioski. Rozbili namioty w budynku i okupowali go przez 9 dni, po czym siłą usunęła ich policja.
5 lat temu protestowało aż 6 tysięcy osób. Zablokowali teren wydobycia, stanęli oni wokół odkrywki. Najostrzejszy protest miał miejsce w tym samym roku. Tysiąc osób wdarło się do kopali i zablokowało wielką koparkę wydobywającą węgiel. Interweniowało 1200 policjantów, którzy użyli pałek i gazu łzawiącego. 36 osób zostało rannych, a 100 aresztowanych. Jak widać nic to nie dało. Plany znów budzą emocje i protesty. Jednak sprawa wydaje się być przesądzona.
W 2013 roku podobną sprawą zajmował się Trybunał Konstytucyjny w Niemczech. Zatwierdził on wysiedlenie 8 tysięcy osób z 12 miejscowości. „Orzeczenie niemieckiego FTK wskazywało, że wywłaszczenie nie narusza „prawa do domu”, a dostawy energii- możliwe dzięki wydobyciu węgla brunatnego- są ważne dla dobra wspólnego” - opisuje Energetyka24.
Dodaj komentarz
Komentarze
Najprawdopodobniej Niemcy są realistami i zdają sobie sprawę s tego, że UE prędzej czy później "rozwiąże się". (czytaj - rozleci się. Bo i na cóż Niemcom taka UE, w której dotychczasowe rynki zbytu i rezerwuary taniej siły roboczej zaczynają walczyć o swoje. Dla Niemców UE - to instytucja, która pozwala Im realizować swoje cele a polityka UE ma to Im zapewniać. A jak się UE rozwiąże to Niemcy będą mieli w ręku kartę przetargową - ropę z Rosji i węgiel ze swoich kopalni ... Zatem - to co dzisiaj Niemcy wyprawiają na rynku europejskim to jest nic innego jak tylko HIPOKRYZJA ...