fot. AGROunia/Facebook
AGROunia pierwszy raz pojawiła się w siedzibie PiS, by złożyć pismo i doszło do prowokacji i szamotaniny w drzwiach. Po wyjściu z budynku policjanci nie odpuścili, spisali obecne na miejscu osoby… bo może doszło do uszkodzenia klamki.
Michał Kołodziejczak, lider AGROunii miał tylko złożyć pismo w siedzibie PiS w Warszawie przy ulicy Nowogrodzkiej. Szybko okazało się, że gładko nie pójdzie. Relacjonując wydarzenie w sieci, jeszcze zanim padły słowa o dokumencie, zwracał uwagę na wszechobecną policję, strzegąca siedziby Prawa i Sprawiedliwości.
Szamotanina w drzwiach
Kołodziejczakowi bez problemu udało się wejść do biura partii, po czym nagrywającej na żywo Natalii Żyto zagrodzono przejście. Doszło do szamotaniny, włączył się w nią pracownik biura PiS i jeden z obecnych na miejscu policjantów. W tle było słychać lidera AGROunii mówiącego- “co to za zamykanie drzwi”. Nie usłyszał odpowiedzi, dlaczego nikt oprócz niego wejść do środka nie może.
Widzowie śledzący transmisję na żywo mogli przez szybę zobaczyć, jak do lidera AGROunii wyszedł polityk PiS Krzysztof Sobolewski. Policja znowu zareagowała- nie można było nagrywać i przez szybę. Funkcjonariusze zastawili drzwi. “To jest poniżanie ludzi, to jest to, co PiS potrafi robić najlepiej”- komentował po wyjściu Michał Kołodziejczak.
Twierdza władzy z najważniejszą klamką
Transmisja przed budynkiem trwała. Policja wciąż kręciła się obok budynku, a gdy lider AGROunii wraz z towarzyszącymi mu osobami chciał odjechać spod siedziby PiS, funkcjonariusz poprosili o okazanie dokumentów. “W związku z niepodporządkowaniem się do poleceń administratora budynku”- stwierdził policjant. Tylko informacja o tym, że jedna osoba może wejść, padła, gdy wszyscy opuścili budynek.
Absurdalna sytuacja trwała. Policjant stwierdził, że może doszło do uszkodzenia drzwi. “Pan złapał za klamkę, nogą odepchnął drzwi, żeby Pan był świadomy TEGO, CO PAN UCZYNIŁ”- krzyczał na miejscu funkcjonariusz. “Tak, pociągnąłem klamkę mocno”- odpowiedział mu Kołodziejczak.
Nagranie z wydarzenia:
Dodaj komentarz