https://www.fakt.pl/pieniadze/finanse/pierwszy-przypadek-asf-na-zachodzie-polski-dzik-zarazony-asf-w-lubuskiem/cjtb4yl
Pierwszego zdechłego dzika znaleziono w piątek w okolicach Głogowa. Dotychczas ASF nie było obecne w tym rejonie, niestety wszystko wskazuje na to, że pomór dotarł właśnie na tereny zachodniej Polski.
W sobotę myśliwi rozpoczęli poszukiwania kolejnych padniętych zwierząt i w odległości 5 km znaleźli kolejne przypadki. W sumie - aż osiem zdechłych dzików w tej okolicy.
– Zebrało się około 150 myśliwych – wylicza Jan Dekier, prezes koła łowieckiego Ryś w Sławie. A wraz nimi byli przedstawiciele policji, leśnictwa czy wojewódzki lekarz weterynarii. – Podzieliliśmy się na grupy i sprawdzaliśmy cały teren – dodaje.
To fatalna wiadomość na rolników w tej okolicy, gdzie hodowlę tuczników szacuje się na około milion… Tylko czekać, gdy okaże się, że są już pierwsze zarażone przypadki świń z okolicznych gospodarstw.
“Przez chwilę było spokojniej w kwestii przypadków ASF, zwłaszcza w czasie przed wyborami, teraz niestety kolejne przypadki pojawiają się na terenie całej Polski. To prawdziwa tragedia dla rolników, których hodowle są narażone na zakażenie.” - komentuje Michał Kołodziejczak.
W piątek na fanpage AgroUnii pojawił się z film na temat sytuacji z ASF w województwie Lubuskim. Tam też pojawił się przypadek zarażonego dzika. Sprawę komentował hodowca trzody z tego rejonu, Mateusz Kacperkiewicz: “Informacja o ASF we wsi Wschowa spadła na nas jak grom z jasnego nieba (...) Służby nie działają w tej sprawie tak jakbyśmy tego chcieli, dlatego my tego tematu nie odpuścimy.”
Michał Kołodziejczak jasno mówił w piątek, że rolnicy muszą walczyć o swoje i wymagać od władz zdecydowanych działań. “Sytuacja z ASF, a także zaniedbania wobec polskiego rolnictwa w innych obszarach prowadzą jasno do ruinacji polskiej produkcji żywności, a co za tym idzie do sprowadzania ogromnych ilości żywności zza granicy. To niedopuszczalne, że do tego doprowadzono, podczas gdy mamy tylu dobrych swoich, polskich, producentów.” - komentuje dla nas Kołodziejczak.
Niestety nie ma innego skutecznego sposobu na walkę z ASF, niż redukcja dzików, które roznoszą chorobę. Niestety w wielu miejscach już doprowadzono do zniszczenia wielu gospodarstw, które zajmowały się produkcją trzody chlewnej. Warto zwrócić uwagę na proceder, o którym również pisze Kołodziejczak, powołując się na list od jednego z myśliwych. Zdarza się, że myśliwi sami dokarmiają dziki, aby zwiększyć ich liczbę, gdy na polowania przyjeżdżają goście zza naszej granicy. Robią to by zadowolić zagranicznych gości, ale sztuczne zwiększanie populacji dzików ma fatalne skutki dla rolników.
“Tutaj nie ma się co zastanawiać, trzeba będzie mocno zdopingować naszych ministrów i służby, żeby tą sprawą odpowiednio szybko się zajęli.”- mówił w filmie Kołodziejczak.
Autorka: Malwina Napiórkowska
Dodaj komentarz