Już mi niosą suknię z welonem – PSL, jak panna na wydaniu

Na scenie politycznej wiele się dzieje. Pojawiają się nowe podmioty polityczne np. Prawda, tworzą się egzotyczne koalicje. Kuglują Kukiz, Liroy, kombinuje Czarzasty, tylko PSL pewne swego.
 

Puszcza oko

Wybory parlamentarne już jesienią i politycy przygotowują się, by zasiąść w sejmowych ławach. Wydaje się, że dla wielu ważniejsze są diety i zaszczyty niż wyborcy i uczciwy program. A gdy tworzą się nowe i wyraziste podmioty polityczne, jak chociażby Prawda Michała Kołodziejczaka to napotykają na opór wszystkich – polityków, mediów, a nawet biznesu. I tylko Polskie Stronnictwo Ludowe tkwi w samouwielbieniu. Jak piękna panna, która ma wielu absztyfikantów. Kosiniak-Kamysz lekarz, który uważa, że wie, jak leczyć polską wieś puszcza oko do Schetyny. Stosuje starą i zgraną w polskiej polityce taktykę obrotowego, która polega na tym, że trzeba się obrócić w dowolnym kierunku byle to był kierunek zapewniający władzę i zaszczyty. Niby PIS jest dla niego zły, ale „wypuszcza” swojego partyjnego kolegę Marka Sawickiego by on z kolei „puszczał oko” do Prawa i Sprawiedliwości.

Ślubu nie będzie

A jaki tego cel? Taki, jak zawsze towarzyszy z PSL: władza, władza, władza. Nieważne co, nieważne z kim, nieważne dla kogo. Ważne by członkowie PSL i ich dzieci mieli się dobrze. Tylko może się okazać, że pan młody ucieknie sprzed ołtarza – i jeden, i drugi i ten trzeci. Wtedy PSL zostanie, jak ta porzucona i zapłakana panna młoda. Sala weselna zamówiona, wódka się mrozi, ślubu nie było tylko rachunki trzeba zapłacić.

Ardan+

Dodaj komentarz

Komentarze