Rewolucja antysmogowa w Małopolsce w tych trudnych czasach może dobić finansowo nie tylko emerytów. Głos podnoszą także rolnicy. Dodatkowe restrykcje mogą zabić produkcję nowalijek. Do tego producenci żywności zwracają uwagę, że uzależnienie od gazu, w czasie wojny na Ukrainie nie jest dobrym pomysłem. Z rolnikami rozmawia koordynator AGROunii w Małopolsce Paweł Drabik.
Uchwały antysmogowe zostały uchwalone w latach 2016-2017 przez sejmik Województwa Małopolskiego. Na ich mocy w Krakowie już od 2019 roku obowiązuje całkowity zakaz stosowania paliw stałych, co oznacza, że nawet w najnowocześniejszych piecach i kominkach nie można palić ani węglem ani drewnem, ani nawet peletem.
Dozwolony jest tylko gaz i olej opałowy. Smog co prawda z Krakowa powoli znika, ale znikają tez krakowskie szklarnie. Dodatkowo od 1 stycznia 2023 roku w całej Małopolsce nie będzie można stosować pieców i kominków, które nie mają certyfikatu. Dla wielu osób, które dziś ogrzewają domy lub gospodarstwa drewnem lub węglem, oznacza to, że albo zmienią piec, albo będą płacić mandaty.
Wszyscy zgadzamy się z tym, że ochrona środowiska oraz konieczność wymiany systemów grzewczych w naszym rejonie są nieuniknione. Jednak pandemia, kryzys energetyczny, inflacja oraz wojna na Ukrainie rzucają nowe światło na sprawę. Co o tej uchwale myślą rolnicy? Postanowiłem zapytać ich samych.
WYWIAD
Edgar Latała (E.L.)- Technik Mechanizacji Rolnictwa, rolnik który prowadzi rodzinne gospodarstwo wraz z siostrą i mamą. Jest działaczem społecznym, radnym i sołtysem.
Paweł Drabik: Czy rolnicy nie chcą uchwały antysmogowej?
Edgar Latała: Wszyscy chcemy oddychać czystym powietrzem. Zależy nam na tym, aby nasi bliscy żyli w czystym otoczeniu. Lecz to po prostu, nie jest dobry czas, bo nas zwyczajnie nas to nie stać. Najpierw pandemia, teraz te drastyczne podwyżki cen energii oraz środków do produkcji oraz bardzo niska opłacalność produkcji. Oczywiście ceny są wysokie , ale tylko w sklepie i u pośrednika , nie u producenta.
Słyszymy prawie codziennie, że ktoś likwiduje gospodarstwo. Czy małopolscy rolnicy w 2023 roku zaprzestaną produkcji warzyw wczesnych ze względu na rosnące koszty ogrzewania?
E.L.: Jest to wysoce prawdopodobne. Stoimy przed ogromnym wyzwaniem, wiążącym się z niebotycznymi kosztami. Uchwała antysmogowa wymusza na nas wymianę źródeł ciepła w naszych ogrzewanych tunelach, służących do produkcji nowalijek. Na przykładzie mojego gospodarstwa mogę śmiało powiedzieć , że koszty poniesionych inwestycji będą zwracać się latami. Ktoś powie "weź kredyt". Biorąc pod uwagę nieustanne podwyżki stóp procentowych nie mam zamiaru sam sobie zakładać pętli na szyję.
Co dalej?
E.L. : To zły moment na wprowadzanie tak drastycznych zmian. Rząd powinien liczyć się ze zdaniem rolników , szukać rozwiązań i je dopracować, bo z przykrością muszę stwierdzić, że Polskie warzywnictwo, zwłaszcza to małopolskie zostanie zniszczone. A dziś jak nigdy potrzebujemy bezpieczeństwa żywnościowego. Musimy być samowystarczalni, a nie zamykać swoje uprawy.
P.D.: Dziękuję.
Artur Wiśniewicz - Technik Mechanizacji maszyn i pojazdów rolniczych. Uprawia warzywa wczesne, kalafior i kapustę pod osłonami, w tunelach foliowych typu Igołomskie i pod osłonami płaskimi typu Agrowłuknina. Uprawia także warzywa takie jak marchewka, pietruszka, burak ćwikłowy i seler. Sołtys, Prezes OSP, działacz społeczny.
P.D.: Rozmawiasz z ludźmi jako sołtys ale także jako rolnik i konsument. Co sądzisz o uchwale antysmogowej w Małoposce?
Artur Wiśniewicz: To gwóźdź do trumny dla rolników z Małopolski, którzy specjalizują się w produkcji warzyw wczesnych pod osłonami. Chodzi o kalafiora, kapustę, sałatę, kalarepę, buraka botwinę, brokuły czy fasolkę szparagową. Żeby te warzywa znalazły się w sklepach i na stołach u konsumenta na początku maja, to rolnicy już zaczynają produkcję rosady w połowie grudnia, w ogrzewanych węglem, eko groszkiem ,miałem, tunelach foliowych. Ustawa antysmogowa spowoduje, że rolnicy będą zmuszeni zrezygnować z produkcji tych warzyw.
Spowoduje to brak zdrowych polskich i dostępnych w dobrej cenie warzyw wczesnych. A w sklepach tylko będą sprowadzane bardzo drogie warzywa nieznanego pochodzenia. Są piece, które nie są objęte dofinansowaniem. Koszt to nawet 15 tysięcy złotych. Nie stać nas na to.
Jakiś pomysł?
A.W.: Na pewno w pierwszej kolejności to trzeba przesunąć w czasie uchwałę antysmogową w Małopolsce. A następnie trzeba wprowadzić pomoc i dofinansowanie, żeby rolnik miał możliwość pozyskać środki z Unii Europejskiej. Trzeba też powiedzieć, że wprowadzenie uchwały antysmogowej jest dużą barierą dla osób starszych mieszkających samotnie, a takich osób jest bardzo dużo.
Te osoby po prostu nie są w stanie finansowo kupić nowego kotła na źródło ekologiczne bo często mają nieco ponad 1000 zł emerytury. A nowoczesny piec to koszt od 15 tys. zł w górę plus koszty modernizacji centralnego ogrzewania. To jest kolejny przykład że Małopolska nie jest przygotowana na uchwałę antysmogowa i ona musi być odroczona.
P.D.: Czy ludzie chętnie wymieniają piece?
A.W.: Na wsiach wiele osób ma swoje drewno za darmo, a za gaz, węgiel czy pelet trzeba słono zapłacić. Pompy ciepła sprawdzają się w nowych domach, tymczasem wymiana dotyczy starszych domów. Do tego uzyskanie dotacji wymaga likwidacji starego pieca, a te wszystkie nowoczesne urządzenia wymagają prądu. W razie jego braku z powodu awarii sieci, nie mamy ogrzewania, a Polska to nie Hiszpania. Wojna na Ukrainie też daje do ludziom myślenia – chcą mieć niezależne, choćby awaryjne źródło ciepła. Boją się likwidacji starego pieca i uzależniania się od prądu i gazu. Swoje robi też inflacja, wszystko drożeje, najmocniej odczuwają to najbiedniejsze rodziny. Nie można dobijać tych ludzi mandatami za to, że chcą przetrwać grzejąc w domu drewnem. Przepisy uchwalane były 5 lat temu, nie przewidywały pandemii, wojny na Ukrainie i drożyzny. Dlatego ten proces wymiany pieców trzeba wydłużyć.
P.D.: Dziękuję
Dodaj komentarz
Komentarze
No to gospodarstwa będą zlikwidowane. Grzać węglem tunel żeby w grudniu świeża sałata była. Geotermię niech robią - jak w Toruniu. Belzebuby.