fot. AGROunia/Facebook
Na 11:00 zaplanowana została rozmowa zarządu Anwil z protestującymi we Włocławku rolnikami. Do spotkania nie doszło, drzwi siedziby zostały zamknięte, zastawione samochodem, osłaniane przez ochronę i policję. Rolnicy nie zostali wpuszczeni do środka, nagle dowiedzieli się, że spotkania nie będzie. Tymczasem Anwil w oświadczeniu prasowym informuje - "Jesteśmy zaskoczeni, że dialog, który prowadziliśmy z organizacjami związkowymi sektora rolnego, został przerwany, dążyliśmy do tego, żeby wypracować wspólne rozwiązanie".
Dziś od godziny 9:00 we Włocławku trwała blokada zakładu Anwil, o której więcej pisaliśmy >tutaj<. O godzinie 11:00 miało dojść do spotkania protestujących rolników z zarządem. Spotkanie się nie odbyło.
Schowali się przed rolnikami
Chociaż rozmowy zostały zaplanowane jeszcze w zeszłym tygodniu, obecni na miejscu rolnicy nie zostali wpuszczeni do budynku. Cały biurowiec został zamknięty. Pod budynkiem byli rolnicy, a zarządu Anwilu zabrało.
- To jest cios poniżej pasa. To jest nieprzestrzeganie żadnych zasad. Nie dotrzymuje się danego słowa ludziom. Co mają zrobić, ci, którzy przyjechali, żeby tu rozmawiać? To jest hańba i poniżenie rolników. To pokazanie, ze nie znaczymy nic. Przyjechaliśmy, bo nawozy są bardzo drogie. To jest zmowa cenowa, nie ma na to zgody rolników. Pamiętajcie - to też jest odpowiedź - mówił lider AGROunii, Michał Kołodziejczak.
Zarząd Anwilu, należącego do Grupy Orlen, nie wyszedł na spotkanie z rolnikami. Przed budynkiem pojawiła się jedynie rzecznik prasowa z przygotowanym na kartce oświadczeniem, które nie zostało odczytane.
Oświadczenie Anwil
Nasza redakcja zapytała Anwil o oświadczenie, które nie zostało przeczytane pod siedzibą.
- Dzisiejsza blokada zakładu produkcyjnego ANWIL S.A. zorganizowana przez organizacje rolnicze jest działaniem bez precedensu i niesie ze sobą wiele ryzyk i konsekwencji. Stoimy przed brakiem możliwości odbioru wytwarzanych w spółce produktów oraz zakłóceniem normalnego trybu funkcjonowania zakładu. (...) Rozumiemy sytuację rolników, ale obecny stan rzeczy jest również i dla nas, jako producenta nawozów bardzo niekorzystny. Ceny nawozów niezmiennie kształtują się przede wszystkim w oparciu o ciągle rosnące na międzynarodowym rynku ceny gazu ziemnego, który stanowi ponad 70% kosztów produkcji, szczególnie nawozów azotowych - informuje Anwil w oświadczeniu prasowym.
Jak podkreślono, Anwil nie może zdradzić danych o "cenach zawartych w kontraktach sprzedażowych pomiędzy ANWILem a punktami dystrybucji nawozów oraz kosztów wytworzenia jednej tony nawozów", jednocześnie zaprzeczając, że dochodzi do spekulacji cenowych.
- Jesteśmy zaskoczeni, że dialog, który prowadziliśmy z organizacjami związkowymi sektora rolnego, został przerwany, dążyliśmy do tego, żeby wypracować wspólne rozwiązanie - dodano.
"Macie 30 minut"
Przed kamerami lider AGROunii zwrócił się bezpośrednio do premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Grzegorza Pudy, by w przeciągu 30 minut nakłonili zarząd Anwilu do odbycia umówionego z rolnikami spotkania.
- To jest buta, to jest arogancja, chamstwo. To jest prawdziwe podejście PiS do rolników. Wzywamy ministra Pudę i premiera - postawcie do pionu prezes Anwilu - niech dotrzymają umowy. Jeżeli potrafiliście w sobotę mówić, że zależy wam na rolnictwie, na rolnikach - dotrztymajcie umowę. Dajemy wam pół godziny. Dotrzymajcie słowa - mówił Michał Kołodziejczak.
“Nikt z polityków nie jest za rolnikami”
- Mamy odpowiedź, że nikt z polityków nie jest za rolnikami. To jest pokazanie innym, jak można traktować rolników. My sobie na to nie pozwolimy. Kolejnych działań nie będziemy zapowiadać. Nie będą wiedzieli politycy, zarządy. My tego tak nie zostawimy - zapowiadał po upływie 30 minut Michał Kołodziejczak, lider AGROunii.
Dodaj komentarz