TŁUSTE KOTY PREZESA

Prezes PiS Jarosław Kaczyński dba nie tylko o brzuszek swojego domowego mruczka. Równie suto karmi posłów z szeregów swojej partii. Zarówno tych bezgranicznie oddanych od początku, jak również tych, którzy bez cienia wstydu, za dobry smakołyk, są w stanie wyrzec się swojej godności i wesprzeć interes szczodrego opiekuna.

Mowa tu o pośle Lechu Kołakowskim, który w zamian za oddanie głosu i powrót do szeregów PiS dostał intratną posadę w Banku Gospodarstwa Krajowego. Poseł objął stanowisko doradcy i za 4 miesiące „pracy” zainkasował ponad 170 tys. zł. Oprócz tego mógł korzystać z dodatkowego uposażenia i licznych przywilejów. Na tyle właśnie wycenił swój honor i godność. Przehandlował interes i zaufanie rolników dla osobistych korzyści.

Głośno sprzeciwili się temu Członkowie AGROunii, którzy zorganizowali pod biurem posła konferencję prasową. Na tle transparentu z napisem „Tłusty Kocie oddaj 174 tys. zł” mówili o skandalicznej postawie posła.

„Lech Kołakowski to przykład jak korumpowani są posłowie za pieniądze podatników. AGROunia to nowy standard. Nie dopuszczamy myśli o jakiejkolwiek korupcji politycznej. Do polityki idzie się załatwiać ważne sprawy dla całego społeczeństwa a nie swój prywatny interes.” – mówił lider Michał Kołodziejczak.

„Poseł Kołakowski jest zwykłym pozorantem. Pozorował swoje odejście a tak naprawdę ukrywał własny interes. Dla takich nie powinno być miejsca w polityce.” –  podkreślał Jarosław Miściur.

Członkowie AGROunii zostali wyproszeni z biura przez policję wraz z komentarzem: „Brak osoby kompetentnej do rozmowy”. Komu zatem służy biuro posła jeżeli nie społeczeństwu szukającemu wyjaśnień? Działacze zaapelowali również, aby zarobione pieniądze Kołakowski przeznaczył na leczenie dzieci chorych na SMA.

„Jeżeli pieniądze mogą służyć leczeniu chorych ambicji polityków, niech posłużą leczeniu chorych dzieci” – podsumował Michał Kołodziejczak

Czy ten apel wzruszy pełne brzuszki partyjnych tłustych kotów tuczonych przez prezesa PiS?

Dodaj komentarz

Komentarze