fot. Związek Sadowników RP/Facebook
- Zostaliśmy kolejny raz zmuszeni do reakcji z powodu złego traktowania sadowników cenami. Znowu zostaliśmy postawieni pod ścianą - mówił dziś pod Biedronką jeden z organizatorów protestu.
Związek Sadowników RP protestował dzisiaj pod siedzibą Biedronki na ulicy Dolnej 3 w Warszawie.
- Kolejny raz chcemy zaprotestować przeciw politykom, które stosują wobec dostawców, a w konsekwencji wobec sadowników, wielkie sieci handlowe, które w Polsce zmonopolizowały handel i naszym zdaniem dochodzi już do patologicznych sytuacji, które naszym zdaniem są niezgodne z prawem - mówił podczas konferencji prasowej prezes Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej, Mirosław Maliszewski.
Patologiczna sytuacja
Podczas konferencji Maliszewski wyjaśnił, na czym polega sytuacja, w której znaleźli się sadownicy.
- Patologiczna sytuacja polega na tym, że dzisiaj jest wykorzystywana przewaga rynkowa wielkich korporacji międzynarodowych, ale też polskich podmiotów, zarówno w zakresie skupu owoców do przetwórstwa, jak i w zakresie handlu owocami deserowymi - mówił Maliszewski.
Fałszywa troska
- Te praktyki, które dzisiaj mają miejsce, nie mają nic wspólnego z etyką biznesu, nie mają nic wspólnego z poszanowaniem partnerów w obrocie handlowym, nie są prawdziwą troską o konsumentów, klientów, a jedynie są fałszywą troską służącą do tego, by wykorzystywać ich patriotyzm konsumencki do zaniżania cen skupu owoców i doprowadzania do bankructwa dostawców - dodał Maliszewski.
Propozycja sadowników
Związek Sadowników RP zaproponował, by cena na sklepowych półkach została utrzymana w wysokości 4 zł/kg, z czego 2 zł trafia do sadowników, 1 zł dla dostawcy i 1 zł dla sklepu.
Źródło: Związek Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej/Facebook
Dodaj komentarz